Polski liberalizm: była sobie partia ale upadła, inna nawet nie powstała

Dodano:
Tak, istniała dokładnie 4 lata i już jej nie ma. Rozkład tej partii można było obserwować właściwie od momentu jej wyborczego sukcesu. Były jeszcze widowiskowe wzloty i nie jeszcze bardziej spektakularne upadki. Chodzi o Nowoczesną, założoną przez Ryszarda Petru i dużej mierze przez niego zlikwidowaną. Jego były szef profesor Balcerowicz, nazwał go nawet egocentrycznym szkodnikiem. A profesor ostrych słów używa z umiarem.

Nowoczesna uzyskała w wyborach parlamentarnych 7.6 procent głosów i wprowadziła do sejmu 28 posłów. To bardzo dobry wynik,jak na nową inicjatywę polityczną z nowymi twarzami i kredytem bankowym na kampanię. Nowoczesna miała być liberalną alternatywą dla przegranej i znużonej 8-letnim sprawowaniem władzy Platformy Obywatelskiej. W pewnym momencie wydawało się, że tak właśnie się stanie. Nowoczesna doganiała PO w sondażach a Petru w telewizyjnym orędziu ogłosił się sam liderem opozycji. Niesiony tą fala napisałem wówczas tekst „Spasione koty i młode wilki”, tekst jak to przepowiedniach politycznych bywa, aktualny bardzo krótko.

Wnet nadeszła fala plag egipskich. Utrata subwencji pieniężnych przez błąd rozliczeniu kampanii (słabe jak na partę kierowana przez ekonomistę), sylwestrowy wylot lidera do Portugalii podczas trwania sejmowego protestu opozycji (z partyjną koleżanką, dodajmy), i wreszcie przegrana Ryszarda Petru na szef partii oraz późniejsze jej opuszczenie z garstką posłów. Następnie, kolejne rozłamy i migracja do Platformy.

Portal wPolityce.pl tytułuje artykuł: „ Schetyna kończy konsumować przystawkę!. Koniec Nowoczesnej”. Według doniesień proces rozpocznie się likwidacji zdziesiątkowanego klubu parlamentarnego a przed wyborami likwidacji ulegnie ugrupowanie. PO wchłonie Nowoczesna w ramach Koalicji Obywatelskiej. Jednak nazywanie Lidera Platformy drapieżnikiem czy łakomczuchem, to gruba przesada. Przystawka sama wpadła mu do gardła.

Widząc rozkład Nowoczesnej, z inicjatywą wyszedł Robert Gwiazdowski, tworząc Polskę Fair Play. Gwiazdowski, to postać znana: adwokat, doradca podatkowy, nauczyciel akademicki. Poglądy na gospodarkę miał zawsze liberalne i fajnie je wyraża. Oparł się przedsiębiorców i pracodawców, a także bezpartyjnych samorządowców, ale to nie wystarczyło nawet do zebrania podpisów. Mówiłem, trzeba iść do Pawła Piskorskiego, ten wie jak tworzyć strukturę i robić kampanię, pieniądze same go szukają. Ale nie poszli. Polegli nim zaistnieli. Zostali w blokach startowych.

Smutne to opowieści dla gospodarczego liberała i zły prognostyk na lata. Przed wyborami parlamentarnymi w roku 2015 napisałem tekst: „ W niedzielę wybierzemy socjalizm”- tym razem nie pomyliłem się wcale. Wybraliśmy, a raczej większość wybrała, transfery socjalne na niespotykaną skalę i - co więcej - coraz bardziej owa, już zdecydowana teraz większość uwielbia te wszystkie programy plus. Formacji liberalnej jak nie było, tak nie ma. Nawet słowo liberalizm zniknął z publicznego obiegu. Nowy obciach, czy co?

Smutne to i dziwne za razem. Czy do cholery, w Polsce nie ma liberalnego gospodarczo elektoratu, który ma świadomość, że te całe rozdawnictwo i państwowy interwencjonizm, to ślepa uliczka. Czy może elektorat jest (znam wielu sensownych ludzi i całe środowiska), ale nie ma lidera, który by taki projekt skutecznie ogarnął. A może wy wiecie, o co tu chodzi?

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...