Polacy brutalnie pobici w Londynie
Ulanowski, który w wyniku niesprowokowanego ataku w ubiegłą sobotę w ośrodku handlowym w centrum miasta doznał obrażeń głowy, wracał z kolegami do domu z odwiedzin u przyjaciół. W Basingstoke mieszkał od pół roku i pracował dorywczo.
Jego koledzy w wieku 22 i 27 lat także doznali urazów głowy, jeden ma obrażenia twarzy, a dwaj złamane nosy.
"Po ataku wszyscy czujemy się źle. Od kilku dni nie wychodzimy z domu, ponieważ obawiamy się o nasze bezpieczeństwo" - powiedział Ulanowski lokalnej gazecie, której relacja dostępna jest na internetowych stronach thisishampshire.net.
Carolyn Miles z biura prasowego policji w Hampshire powiedziała PAP, iż policja zatrzymała wszystkich szesnaścioro uczestników ataku na trzech Polaków i zwolniła ich za kaucją do czasu zakończenia dochodzenia. Atak został utrwalony przez kamery telewizji przemysłowej.
Policja nie wyklucza, iż Polacy mogli zostać zaatakowani z powodu ich narodowości, ponieważ słyszano, jak rozmawiali między sobą po polsku.
Atak na Ulanowskiego i kolegów policja nazywa "systematycznym i niesprowokowanym". Wszyscy trzej byli przez około 10 minut metodycznie kopani i bici pięściami. Napastnicy to piętnaścioro pijanych nastolatków (z czego 10 to dziewczęta) i jedna osoba pełnoletnia w wieku 19 lat.
WEdług cytowanego przez lokalną prasę inspektora policji Tima Chappella, sprawcy ataku byli pijani i należeli do gangu. Chappell chce ustalić, jak niepełnoletni uzyskali dostęp do alkoholu i postawić zarzut sprzedawcy
ab, pap