Rosomaki nie nadają się na wojnę
Polscy żołnierze w Afganistanie mogą być narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo. "Dziennik" ustalił, że pancerze transporterów Rosomak są za słabe na warunki regularnej wojny.
Do Afganistanu wkrótce mają popłynąć 24 Rosomaki. Transportery, w których mieści się 11 żołnierzy, mają za słabe pancerze boczne. Brak w nich także tzw. pancerzy reaktywnych, które chronią pojazd przed wystrzałem z popularnego wśród talibów ręcznego granatnika RPG7.
MON dopiero jesienią zorientowało się, że wozy są słabo przygotowane do wojny. - Jesienią przeprowadzono testy balistyczne polegające na ostrzelaniu całego pojazdu - przyznaje Maciej Wnuk, szef biura ds. procedur antykorupcyjnych MON. Próby wypadły niepomyślnie. MON zaczęło w pośpiechu szukać firmy, która przygotuje lepsze opancerzenie dla Rosomaków.
To oznacza, że do Afganistanu pojadą źle zabezpieczone transportery i takich przez pierwsze tygodnie będą używali nasi żołnierze. Dopiero gdy próby się powiodą, nowe pancerze trafią do naszych baz w Afganistanie. Mają być zamontowane na pojazdy wojskowe na miejscu - zapowiada "Dziennik" w tekście "Rosomaki nie nadają się na wojnę".