Przyrodnia matka zamordowanej Bianki Devins: Nie publikujcie tych chorych zdjęć
„To absolutnie odrażające, że ludzie podają dalej i zapisują zdjęcia z tragicznej śmierci Bianki! Ludzie, co do cholery jest z wami nie tak!? Widziałam te zdjęcia. Już na zawsze będę miała je przed oczami, kiedy tylko o niej pomyślę. Kiedy zamknę oczy, te obrazy mnie prześladują” – pisała Kaleigh Nicole. Poprosiła, by wziąć pod uwagę uczucia matki, siostry, przyrodniego rodzeństwa, dziadków, przyjaciół i dalszej rodziny zamordowanej nastolatki. Poprosiła wreszcie, by poświęcić choć chwilę namysłu samej ofierze.
„Zamiast w kółko wrzucać i zapisywać te chore zdjęcia, zgłaszajcie je, by mogły zostać usunięte. I wspominajcie, jaką piękną dziewczyną była Bianka” – namawia macocha dziewczyny. „Bianka znaczyła wiele dla różnych ludzi. Była młoda, piękna i pełna życia. Przeszła wiele w czasie swojej walki o zdrowie psychiczne, którą wygrała. Wychodziła na prostą, walczyła każdego dnia. Była szczęśliwa, właśnie ukończyła szkołę” – pisała. „Nawet w najgłębszym, najczarniejszym, najgorszym punkcie potrafiła pomagać wielu ludziom zwalczać ich demony” – dodawała na Facebooku.
W związku z publikowaniem fotografii ciała Devins, w internecie rozpoczęto akcję zasypywania Instagrama różowymi zdjęciami. Fotografie te gromadzone są pod hasztagiem #pinkforbianca.
Śmierć Bianki Devins
W niedzielę 14 lipca około 7:20 rano na komisariat w Utica w stanie Nowy Jork zadzwonił mężczyzna, który twierdził, że zamordował kobietę. Kiedy na miejsce wezwania przyjechali policjanci, zastali go z nożem w dłoni. Na ich widok 21-latek zaczął zadawać sobie rany w szyję. Następnie położył się na płachcie brezentu, spod którego wystawały włosy. Jak potwierdzili obecni na miejscu funkcjonariusze, znalezione ciało należało do Bianki Devins.
Jak ustalono w trakcie śledztwa, para poznała się na Instagramie zaledwie przed dwoma miesiącami. Młodzi ludzie szybko nawiązali bliską relację. W sobotę, około godziny 10 wieczorem, para wracała wspólnie z koncertu z Nowego Jorku. Według policji, kłótnia w samochodzie doprowadziła do śmierci dziewczyny. Potwierdzono, że tuż po morderstwie zdjęcia 17-latki trafiły na Discord, popularnego komunikatora dla graczy.
„Jesteśmy zszokowani i głęboko zasmuceni tą straszna sytuacją. Pracujemy blisko z przedstawicielami prawa, by dostarczyć wszelkiej możliwej pomocy. W międzyczasie nasze serca podążają ku rodzinie Bianki i bliskich jej osób” – przekazał rzecznik Discorda w Rozmowie z CNN.
Podejrzany o dokonanie morderstwa to 21-letni Brandon Clark. Po przeprowadzonej operacji, jego stan ustabilizował się i najprawdopodobniej przeżyje, by usłyszeć zarzuty.