Misiło kilka lat temu wnioskował o ujawnienie informacji o służbowych lotach posłów. „Dzisiaj wiemy skąd te obawy”
„Szanowny Panie Marszałku, na podstawie art. 202a – 202c Regulaminu Sejmu zwracam się do Pana z wnioskiem o zwiększenie zakresu jawności w Sejmie. Chodzi o to, aby informacje o wszystkich służbowych lotach i noclegach posłów (zarówno krajowych, jak i zagranicznych) były udostępnione na stronie www.sejm.pl. Najlepiej byłoby, aby informacje te były w zakładce „Posłowie”, przy każdym pośle, w ramach rubryki „Aktywność poselska”” – napisał Piotr Misiło do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego 29 marca 2017 roku. Takie samo pismo poseł skierował do Beaty Szydło pełniącej wówczas funkcję premiera. Misiło w oficjalnym dokumencie wyjaśnił, że „dostrzega potrzebę zwiększenia transparentności życia publicznego w tym zakresie”.
„Odmowa nadania stosownego trybu interpelacji wydała się dziwna”
Interpelacja w sprawie zwiększenia zakresu jawności w Sejmie wpłynęła 2 lutego 2017 roku. Na stronie Sejmu widnieje komunikat, z którego wynika, że prezydium nie nadało jej biegu.
„Już przed dwoma laty prosiłem marszałka Sejmu, aby wszelkie loty parlamentarzystów zechciał uczynić publicznymi, tak aby każdy Obywatel mógł zobaczyć kiedy i gdzie latają posłowie (i senatorowie także)" – poinformował Piotr Misiło w oświadczeniu wysłanym do redakcji Wprost.pl. „Odmowa nadania stosownego trybu dla mojej interpelacji oraz brak odpowiedzi od marszałka Kuchcińskiego, już wówczas wydawała się dziwna, bo dlaczego PiS, który chciał skromnego i transparentnego państwa, boi się pokazywać dokąd i kiedy lata marszałek i pozostali parlamentarzyści. Dzisiaj wiemy już skąd te obawy i dlaczego marszałek Kuchciński tak bardzo się bał pokazać swoje służbowe wojaże i dlaczego tak skrzętnie je ukrywał” – podsumował polityk.