Wznowiono akcję na jeziorze Kisajno. Poszukiwany to Piotr Woźniak-Starak
W niedzielę 18 sierpnia na mazurskim jeziorze Kisajno rybacy dostrzegli dryfującą motorówkę. Policja szybko ustaliła, że podróżował nią 39-letni mężczyzna i 27-letnia kobieta. Pasażerka uratowała się, dopływając do brzegu. Mężczyzny nie udało się odnaleźć pomimo niezwłocznie rozpoczętej akcji poszukiwawczej. Prokuratura potwierdziła doniesienia medialne, mówiące o tym, iż zaginionym jest Piotr Woźniak-Starak.
O wznowieniu poszukiwań poinformowała w rozmowie z gazeta.pl asp. Iwona Chruścińska z policji w Giżycku. – Wodniacy są już na wodzie i prowadzą poszukiwania – mówiła o 6 rano. Dodawała, że w ciągu dnia do misji dołączyć mają dodatkowe siły, a poszukiwania prowadzone będą do skutku. Jednocześnie prokuratura potwierdziła doniesienia medialne dotyczące tożsamości zaginionego. – Prok. Krzysztof Stodolny, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie przyznał w rozmowie z gazeta.pl, że Piotr Woźniak-Starak jest poszukiwana przez służby w związku z wypadkiem na jeziorze Kisajno.
Wypadek motorówki na jeziorze Kisajno
– O godz. 4 nad ranem otrzymaliśmy zgłoszenie, że motorówka pływa po jeziorze i może zakłócać spoczynek żeglarzy. Po przybyciu na miejsce policjanci z ratownikami Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego stwierdzili, że na pokładzie dryfującej motorówki nie ma nikogo – informował mł. asp. Rafał Jackowski z warmińsko-mazurskiej policji.
Szybko ustalono, że motorówką mogły płynąć dwie osoby. Jedną z nich, 27-letnią kobietę, funkcjonariusze znaleźli na brzegu. To ona poinformowała, że wraz z nią płynął 39-letni mężczyzna z Warszawy. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania. Bierze w nich udział helikopter oraz łodzie z sonarami.
– Nadal trwają poszukiwania, zarówno z wody, jak i z powietrza. Będą one prowadzone do skutku. Zazwyczaj zawiesza się je po zmroku. Na tę chwilę wciąż obowiązuje informacja, że na łodzi przebywały dwie osoby – powiedziała „Faktowi” asp. Iwona Chruścińska z komendy powiatowej policji w Giżycku ok. godz 20.00. – Prawdopodobnie do wypadku doszło przy wykonywaniu manewru skrętu, wtedy te osoby wypadły z łódki. Osoba, która się dostała na brzeg, miała znikome ślady alkoholu, one się nie kwalifikowały nawet na bycie pod wpływem – dodała policjantka.