Nocna akcja Straży Granicznej na żaglowcu Greenpeace. „Zamaskowani funkcjonariusze z bronią maszynową"
Jak przed godziną 8.00 poinformowało RMF 24, Straż Graniczna zwolniła 18 członków załogi statku Rainbow Warrior. Formalnie miały zostać zatrzymane dwie osoby – kapitan jednostki z Hiszpanii oraz aktywistka z Austrii. Straż Graniczna przekazała, że nie doszło do zatrzymania, a jedynie doprowadzenia do placówki Morskiego Oddziału Straży Granicznej – podaje portal wspomnianej rozgłośni.
Inne informacje w tej sprawie przekazało Radio Gdańsk. Tadeusz Gruchalla z Morskiego Oddziału Straży Granicznej miał w rozmowie z reporterem potwierdzić informację o zatrzymaniu dwóch osób. – Dwa pontony próbowały skutecznie nie wpuścić statku do portu. Członkowie Greenpeace nie reagowali na wielokrotne wezwania funkcjonariuszy straży granicznej do poddania się kontroli – stwierdził Tadeusz Gruchalla.
„Zamaskowani funkcjonariusze straży granicznej z bronią maszynową”
Greenpeace zamieścił obszerny komunikat prasowy w sprawie. „W poniedziałek, 9 września przed północą zamaskowani funkcjonariusze straży granicznej z bronią maszynową wtargnęli na pokład żaglowca Rainbow Warrior biorącego udział w pokojowym proteście w porcie węglowym w Gdańsku. Grozili bronią, rozbili okno i dostali się na mostek. Aktywistki i aktywiści Greenpeace, którzy wcześniej zablokowali transport węgla z Mozambiku, zostali zatrzymani” – czytamy. „Swoim protestem obrońcy klimatu wezwali polski rząd do ochrony klimatu i odejścia Polski od węgla do 2030 roku. Mimo pokojowego charakteru protestu, podjętego w sprawie kluczowej dla bezpieczeństwa Polek i Polaków, służby państwowe podjęły radykalne, nieadekwatne do sytuacji działania” – podano. Aktywiści na burcie statku z Mozambiku namalowali napis „Węgiel stop”.