Rzecznik rządu o słowach Hołowni: Zakładam, że jako człowiek Kościoła podziela wartości, które reprezentujemy
– Nie mam przekonania, by PiS wciągało Kościół. Odnosimy się do pewnego systemu wartości. Instytucjonalnie Kościoła w politykę nie powinno się wciągać – stwierdził Piotr Muller w programie „Tłit” Wirtualnej Polski. Zapytany o wygłaszanie przemówień z ambony przez polityków PiSm.in. Ryszarda Czarneckiego czy Marka Suskiego stwierdził, że nic nie słyszał o tego typu zdarzeniach, więc trudno jest mu się do tego odnosić. – Mamy system wartości, które nam jako PiS-owi są bliskie i wyznaczają kierunki postępowania. To jest naturalne i nie powinno być dla nikogo problemem – stwierdził.
Podczas konwencji PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że albo można być z Kościołem albo jest się nihilistą. – To ogromne uproszczenie. Chodziło o to, że każdy z nas wyznaje wartości takie jak miłość bliźniego, nie zabijaj czy nie kradnij, które są także bliskie Kościołowi. To był przekaz z kampanii – podkreślił rzecznik rządu. Komentując słowa Szymona Hołowni Piotr Muller powiedział, iż zakłada, że „publicysta jako człowiek Kościoła podziela wartości, które reprezentuje PiS”.
Dno niemądrych wypowiedzi biskupów
Po zebraniu Rady Biskupów Diecezjalnych wydano komunikat, w którym wyrażono solidarność z abp Markiem Jędraszewskim. Duchowni podkreślili, że modlili się za tych, którzy stali się pierwszymi ofiarami ideologii LGBT. Oświadczenie hierarchów skomentował na łamach „Tygodnika Powszechnego” Szymon Hołownia. „Jeśli komuś wydawało się, że byliśmy już na dnie niemądrych wypowiedzi polskich biskupów – parę dni temu mógł usłyszeć pukanie od spodu w to dno” – stwierdził publicysta. „Każdy z nas z pewnością widział te hordy osób homoseksualnych i transpłciowych atakujących piesze pielgrzymki, upuszczających krew pochwyconym niecnie ministrantom i rozbijających zebrania Kół Żywego Różańca” – ironizował.
„Polski Episkopat ze ślepą konsekwencją prowadzi Kościół do upadku”
„Jak będzie można po tym, na Bożym sądzie, spojrzeć w twarz 170 tysiącom chrześcijan, którzy każdego roku na świecie tracą życie ze względu na Chrystusa, podczas gdy w Polsce jedynym prześladowaniem, jakie może dotknąć katolika, jest ukłucie w sercu, gdy ktoś pomaże coś po świętej ikonie? Pogodziłem się już z wielokrotnie wyrażaną i tu myślą: polski Episkopat ze ślepą konsekwencją prowadzi Kościół instytucjonalny w Polsce, w formie jaką znamy, do upadku” – ocenił publicysta.
W dalszej części swojego komentarza stwierdził, iż ma wielu znajomych, którzy na znak protestu przeciwko postawie kościelnych hierarchów podjęli decyzję o zaprzestaniu składania ofiar na tacę. W ocenie publicysty, wierni powinni pójść o krok dalej. „Niech jak najszybciej opustoszeją te kościoły, w których Pan Jezus jest członkiem PiS-u, w których szczuje się heteroseksualistów na gejów. Niech jednak frekwencyjnego (i finansowego) wiatru w żagle dostaną te wspólnoty, w których głosi się nadzieję, nie strach, nie butę, nie jakieś wizje świata wzięte prosto z Marsa” – zaapelował.