Mężczyzna pracował prawie 32-godziny bez przerwy. Chciał pomóc turystom, został bohaterem
Satchel Smith pracuje w hotelu w Beaumont. W ubiegłą środę 21-latek rozpoczął pracę o godzinie 15.00. Spodziewał się, że będzie to kolejny zwyczajny dzień pracy. Niestety, gwałtowne zjawiska atmosferyczne pokrzyżowały te plany. Burza uniemożliwiała kolejnym pracownikom dotarcie do placówki. 21-letni Satchel Smith przez kolejne godziny trwał na stanowisku. Opuścił hotel dopiero kolejnego dnia o godzinie 21.30.
„Nie uważam się za bohatera”
Jego poświęcenie docenili goście hotelu. W mediach społecznościowych jeden z internautów nazwał mężczyznę „bohaterem”. Post cieszył się ogromnym zainteresowaniem, zdobył ponad kilkadziesiąt tysięcy reakcji. – Satchel odbierał telefony, odpowiadał na wszystkie nasze pytania, upewniał się, że napiliśmy się gorącej kawy lub herbaty – powiedziała Angela Chandler. – Radził sobie z zaistniałą sytuacją z wdziękiem, życzliwością i uśmiechem na twarzy – dodała.
Smith w rozmowie z CNN przyznał, że praca w czasie burzy była „dość intensywna”. – Nie uważam się za bohatera. Myślę, że każdy zrobiłby to samo – stwierdził mężczyzna.