Gepardy we wschodniej Afryce mogą wyginąć w ciągu dwóch lat. Wszystko przez bogatych Arabów?
Prawdopodobnie mieliście już okazję oglądać w internecie zdjęcia czy nagrania z udomowionymi gepardami. To zwierzę ulubione zwłaszcza wśród najzamożniejszych mieszkańców Półwyspu Arabskiego, dla których jest ono wyznacznikiem statusu, takim jak w innych miejscach drogie jachty czy prywatne odrzutowce. Naukowcy szacują, że każdego roku na zlecenie arabskich bogaczy porywa się aż 3/4 nowo narodzonych gepardów z Afryki Wschodniej. O problemie informuje dr Laurie Marker z Cheetah Conservation Fund.
Jak podkreślają aktywiści zajmujący się problemem, najwięcej gepardów żyje w niewoli w Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wśród najbogatszych mieszkańców regionu w ostatnich latach zapanowała prawdziwa moda na te zwierzęta. W mediach społecznościowych można natknąć się na nagrania z gepardami wożonymi w samochodzie czy pozującymi razem z modelkami. Sytuacji nie poprawiają też lokalni afrykańscy farmerzy, którzy na drapieżne koty polują ze względów bezpieczeństwa, a także by chronić swoje zwierzęta hodowlane.
Dr Marker przekonuje, że los gepardów w arabskich rezydencjach wcale nie jest lepszy niż na wolności. Zdecydowana większość zwierząt w ogóle nie dociera do kupców, ginąc już w podróży w trudnych warunkach. Kolejne umierają u swoich bajecznie bogatych właścicieli, którzy nie potrafią odpowiednio zatroszczyć się o te wymagające stworzenia. Dr Marker podkreśla, iż gepardy wbrew naszej intuicji nie spotykają się wcale z miłością właścicieli, gdyż często służą wyłącznie podkreśleniu statusu. Gdy w domach arabskich milionerów ginie jedno zwierzę, po prostu kupują oni kolejne.