Kurier potrącił psa klienta. Firma zapłaciła 84 tys. złotych odszkodowania
Jak podaje „The Sun”, do zdarzenia doszło w angielskim Great Yarmouth. To właśnie tam kurier współpracujący z firmą Amazon miał dostarczyć przesyłkę Martinowi Snellowi. Pracownik wjechał na podwórko przed domem 46-latka, a w tym samym czasie w pobliżu znajdował się jamnik Dukey. – Widziałem, jak Dukey biegnie za furgonetką i powiedziałem kierowcy: Poczekaj kolego, wezmę psa. Ten jednak zatrzasnął drzwi i skręcił wówczas, gdy mój pies był pod samochodem – powiedział Snell. – Kierowca zatrzymał się i spojrzał wstecz, ponieważ krzyczeliśmy, ale po chwili odjechał – dodał.
Za niskie odszkodowanie?
Dukey został przewieziony do specjalistycznej kliniki weterynaryjnej w Cambridge, gdzie spędził trzy tygodnie. W tym czasie przeszedł trzy operacje oraz zachorował na zapalenie płuc i zapalenie trzustki. – Weterynarz powiedział, że go uratują, ale potrzeba wielu zabiegów – wyjaśnił Snell.
46-latek poinformował o incydencie firmę Amazon. Początkowo przedsiębiorstwo odmówiło pokrycia rachunków wystawionych przez klinikę. Po pewnym czasie jednak władze firmy zmieniły decyzję, oferując blisko 17 tys. funtów (około 84 tys. złotych), ale zastrzegając, że Amazon nie ponosi odpowiedzialności za incydent przed domem klienta. Właściciel przyjął pieniądze, ale podkreśla, że koszty leczenia mogą być wyższe, ponieważ jamnika czekają wizyty kontrolne. – Ma jeszcze kilka zdjęć rentgenowskich i myślę, że to będzie kosztowało co najmniej kolejne 600 funtów – dodał.
Dochodzenie w sprawie incydentu prowadzi policja, a Amazon wydał oświadczenie. „Współczujemy rodzinie i życzymy Dukeyowi szybkiego powrotu do zdrowia. Gdy tylko zostaliśmy poinformowali o incydencie, skontaktowaliśmy się z firmą kurierską oraz klientem, by zaoferować nasze wsparcie” – czytamy w komunikacie.