Niepełnosprawne narzeczeństwo walczy o „zgodę na ślub”. Już wkrótce kolejna rozprawa
„Kierownik urzędu stanu cywilnego, który dowiedział się o istnieniu okoliczności wyłączającej zawarcie zamierzonego małżeństwa, odmówi przyjęcia oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński, a w razie wątpliwości zwróci się do sądu o rozstrzygnięcie, czy małżeństwo może być zawarte" – czytamy w art. 5 Kodeksu rodzinnego opiekuńczego. Jako „okoliczności wyłączające” może być uznane m.in. upośledzenie intelektualne jednego z partnerów. W takiej sytuacji znalazła się para z Biskupca.
Piotr i Jolanta mieszkają razem w Biskupcu od grudnia 2017 roku. Mężczyzna jest upośledzony w stopniu lekkim, a kobieta ma wady narządu ruchu ze względu na dziecięce porażenie mózgowe. Piotr pracuje jako pomoc kuchenna, a jego narzeczona przy produkcji podpałek ekologicznych. Para planuje się pobrać, jednak urzędnicy uznali, że bez zgody sądu „ślubu nie będzie” – podaje „Gazeta Wyborcza”.
Narzeczeni byli egzaminowani w wojewódzkim szpitalu psychiatrycznym w Olsztynie. Z opinii biegłych wynika, że Jolanta „ma ograniczone umiejętności wnioskowania i przewidywania konsekwencji w sytuacjach nowych bądź bardziej złożonych”, co mogłoby mieć negatywne konsekwencje przy wychowywaniu dziecka. Z kolei w przypadku Piotra biegli uznają za „(…) wątpliwe, czy posiadając dziecko potrafiłby należycie się nim zaopiekować oraz przekazać mu podstawową wiedzę oraz wartości obywatelskie" – przytacza fragmenty dokumentu „Gazeta Wyborcza". Narzeczeni wysłali do sędziego pismo, w którym pokazują jak opiekują się 6-letnią chrześnicą Jolanty. Kolejna rozprawa pary odbędzie się 10 października.