Minister Rolnictwa: Opór przeciwko Wojciechowskiemu w PE to wendeta PSL-u. Ja będę go wspierał
Jak informowaliśmy w sobotę, w związku z niepewnym losem Janusza Wojciechowskiego, który miał został unijnym komisarzem rolnictwa w Pałacu Prezydenckim rozważany jest scenariusz ewentualnego powrotu kandydatury Krzysztofa Szczerskiego. Jednak miałoby się to wiązać również ze zmianą przyznanej Polsce teki unijnego komisarza ds. rolnictwa, czemu zaprzecza Jarosław Kaczyński.
O komentarz w tej sprawie został poproszony minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który w poniedziałek 7 października był gościem na antenie Radia Zet. – Na razie Wojciechowski jest w grze wbrew temu, co się mówi, że wypadł byle jak czy tam słabo – podkreśla Ardanowski. – Wojciechowski ma dzisiaj odpowiadać ponownie. Ma uściślić pewne swoje odpowiedzi. Bo on udzielił odpowiedzi na wszystkie pytania – dodaje zapewniając o dobrym merytorycznym przygotowaniu polskiego kandydata.
Jego zdaniem głównymi przeciwnikami kandydatury Wojciechowskiego są inni europosłowie z Polski, w tym eurodeputowany z PSL-u, Jarosław Kalinowski. – Może to żal, że Wojciechowski kiedyś był w PSL-u i z niego odszedł, i teraz taka wendetta na Wojciechowskim – powiedział gość Radia Zet.
Ardanowski twierdzi, że Wojciechowski jest naprawdę dobrze przygotowanym kandydatem – Zna nie tylko Europę, ale zna również i polskie rolnictwo – stwierdził polski minister. – To, co jest dla mnie ważne, jest zwolennikiem rolnictwa takiego właśnie: mniejsze gospodarstwa, rodzinne, zrównoważone, bardziej przyrodnicze. To mi się podoba i będę go wspierał – dodał.
Ardanowski powiedział, że odpowiedzi Wojciechowskiego były wymijające, bo „polityka rolna UE jest niejasna i niejednoznaczna”. – Komisarz ma być tym, który łączy, a nie tym, który ma twarde swoje stanowisko i wszyscy na niego naskoczą – podkreślił minister.
Pytany o to, czy jest możliwe, że komisarza ds. rolnictwa Polska odda na rzecz innej teki, stwierdził, że „na razie nie”, ale jeśli nie będzie determinacji polityków UE w sprawie polskiego kandydata, „to trzeba będzie szukać innej teki gospodarczej”.