Dwugłowa żmija w lesie niedaleko Pułtuska. Niezwykłe stworzenie udało się sfotografować
Jak informują Lasy Państwowe na niezwykłego gada natknął się mężczyzna, który spacerował po znajdującej się na terenie Nadleśnictwa Pułtusk ścieżce edukacyjnej „Nasz Las”. Wygrzewająca się na słońcu żmija zygzakowata miała dwie głowy.
– Zaobserwowany osobnik dotknięty jest zjawiskiem policefalii, oznacza to, że organizm ma prawidłowo rozwinięte ciało, ale więcej niż jedną głowę – wyjaśnia we wpisie Lasów Państwowych na Facebooku przyrodnik dr Andrzej G. Kruszewicz – Nie jest to przypadek odosobniony, bo osobniki różnych gatunków węży opisywane były w literaturze już wcześniej – dodał.
Rzadkie, ale spotykane zjawisko
Dwugłowe węże to rzadkie, ale spotykane zjawisko. Podobnie jak w przypadku bliźniąt syjamskich rozwijający się zarodek zaczyna dzielić się na dwa osobniki. W pewnym momencie podział częściowo ustaje, a węże pozostają zrośnięte. Druga głowa jest pozostałością nie w pełni rozwiniętego drugiego zwierzęcia.
Gady częściej niż ssaki rodzą się z dwiema głowami, bo mają wiele potomstwa, a ich jaja są narażone na różne czynniki środowiskowe, które mogą wpływać na rozwijający się zarodek. Zwykle dwugłowe węże przychodzą na świat w niewoli, ale zdążają się również przypadki tego typu zwierząt żyjące na wolności.
Dwugłowe zwierzęta najczęściej żyją krótko, ze względu na to że mają problemy z ucieczką przed drapieżnikami i zdobywaniem pokarmu. Często jedna z głów jest dominująca i nie pozwala na odżywienie się drugiej.