Pęka ogromny grobowiec nuklearny. Okoliczni mieszkańcy obwiniają USA i zmiany klimatu

Dodano:
Bomba Ivy King zrzucona 610 m na północ od wyspy Runit Źródło: Wikimedia Commons / domena publiczna
Runit Dome to nuklearny grobowiec znajdujący się na jednym z atoli należących do Wysp Marshalla. Jak informuje amerykański portal „Los Angeles Times” pęka betonowa kopuła grobowca, która mieści w sobie 85 tys. metrów sześciennych odpadów nuklearnych.

W latach 1946–1958 Stany Zjednoczone zdetonowały na okolicznych wyspach i nad nimi 67 bomb nuklearnych. Najsłynniejszy test bomby „Bravo” miał miejsce w marcu 1954 roku. Na atolu Bikini zrzucono wówczas bombę tysiąc razy silniejszą niż ta, która spadła na Hiroszimę.

W wyniku testów ucierpiało wielu mieszkańców, którzy zostali przymusowo przesiedlani, a część z nich zapadła na choroby nowotworowe. Odpady radioaktywne pozostała po testach bomb zostały zebrane i przetransportowane na wyspę Runit, gdzie wybudowano ogromny betonowy grobowiec o średnicy 115 metrów i grubości 46 centymetrów, pod którym ukryto radioaktywne odpady.

Runit Dome w trakcie budowy w latach 1977-1980

Jak podaje Los Angeles Times Times, Stany Zjednoczone przeprowadziły również na wyspach kilkanaście testów broni biologicznej, z których pozostałości umieszczono w grobowców. Do grobowca miało trafić również 130 ton ziemi z obszarów testów jądrowych przeprowadzanych w Nevadzie.

Teraz grobowiec, pod wpływem czasu, warunków atmosferycznych i podnoszącego się poziomu wody zaczyna pękać. Jak informuje „LA Times”, mieszkańcy wysp obwiniają Stany Zjednoczone i inne kraje uprzemysłowione za globalne zmiany klimatu i wzrost poziomu mórz, który poważnie zagraża zatopieniem wielu wysp i przyczynia się do niszczenia grobowca. Reporterzy znaleźli dowody na bielenie koralowców i zwiększenie śmiertelności ryb w okolicy.

„Wyspy Marshalla bardziej niż jakiekolwiek inne miejsce padają ofiarą dwóch największych zagrożeń, przed którymi stoi ludzkość - broni nuklearnej i zmian klimatu” – powiedział „LA Times” Michael Gerrard, prawnik z prawa na uniwersytecie Columbia. – „Stany Zjednoczone ponoszą całkowitą odpowiedzialność za badania jądrowe, a ich emisje przyczyniły się bardziej do zmian klimatu niż w jakimkolwiek innym kraju” – dodał.

W 1979 r. Wyspy Marshalla podpisały ze Stanami Zjednoczonymi układ o wolnym stowarzyszeniu, na mocy którego od 1986 roku są niezależnym państwem stowarzyszonym z USA. Dlatego, mimo próśb o pomoc w walce z problemem kierowanych do rządu USA, Amerykanie uważają, że to nie jest ich problem, a rządu wyspiarskiego państwa.

Trybunał, ustanowiony przez oba kraje w 1988 r., Stwierdził, że Stany Zjednoczone powinny zapłacić 2,3 miliarda dolarów roszczeń, ale sądy Kongresu i USA odmówiły. Dokumenty pokazują, że USA zapłaciły zaledwie 4 miliony dolarów. USA twierdzą też, że zapłaciły już ponad 600 milionów dolarów za przesiedlenie, rehabilitację i koszty opieki zdrowotnej związane z promieniowaniem w społecznościach dotkniętych testami nuklearnymi i wystarczająco zadośćuczyniły mieszkańcom.

Takiemu postawieniu sprawy sprzeciwia się Hilda Heine, prezydent Wysp Marshalla. – Nie chcemy tego. Nie zbudowaliśmy tego. Śmieci w środku nie są nasze. To jest ich – twierdzi polityk.

Źródło: Los Angeles Times
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...