PE krytykuje Polskę za projekt ustawy o edukacji seksualnej. Przyjęto rezolucję
W rezolucji Parlamentu Europejskiego zaapelowano do polskiego Sejmu i Senatu nie tylko o wstrzymanie się od przyjęcia projektu krytykowanej ustawy, ale też o zapewnienie młodzieży dostępu do kompleksowej edukacji seksualnej. Wyrażono też zaniepokojenie nieprecyzyjnymi zapisami projektu, który otwierał drogę do karania edukatorów seksualnych.
Podkreślono, że przyjęcie proponowanych rozwiązań skutecznie blokowałoby edukację seksualną w naszym kraju i pozbawiło wsparcia osoby nauczające o seksualności. Zwrócono uwagę, że mowa tu nie tylko o specjalistach w tej dziedzinie, ale też nauczycielach, pracownikach służby zdrowia, rodzicach i opiekunach, dziennikarzach, pisarzach i organizacjach pozarządowych.
15 października w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Przygotowała go inicjatywa Stop Pedofilii. Projekt zakłada m.in. rozwinięcie artykułu 200b kodeksu karnego dotyczącego „penalizacji pochwalania zachowań o charakterze pedofilskim”. W projekcie zapisano rozszerzenie penalizacji o „pochwalanie podejmowania przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej w związku z wychowywaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką na terenie szkoły”. Tego typu przestępstwo miałoby być zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech. Posłowie PiS zaproponowali zwiększenie kary z 3 do 5 lat za edukację seksualną.
Październikowa debata w PE
22 października na forum Parlamentu Europejskiego debatowano o kwestiach związanych z edukacją seksualną i projekcie ustawy, który pojawił się w polskim Sejmie. Elżbieta Łukacijewska z Robertem Biedroniem zwracali uwagę na statystyki: zwiększającą się liczbę niepełnoletnich dziewczyn, które zachodzą w ciążę w naszym kraju oraz rosnącą liczbę zgonów, które można powiązać z brakiem tolerancji i zrozumienia dla spraw związanych z seksualnością. Europosłanka podała też, że w 2018 roku ofiarami przemocy seksualnej padło 13,5 tys. osób.
– Mamy 2019 rok, a prowadzimy dyskusję, jakbyśmy byli w średniowieczu – podkreślał Robert Biedroń, mając na myśli przedstawiony w Sejmie projekt dotyczący karania edukatorów seksualnych. Zwracał uwagę, że wysokimi karami zagrożeni będą nauczyciele i psychologowie. – Radykałowie prawicowi zaczynają od Polski, ale nie łudźcie się, przyjdą i po was, jeśli nie będziemy solidarni – mówił do europosłów.
Na zarzuty odpowiadali Patryk Jaki, Beata Kempa oraz była minister edukacji Anna Zalewska. Zarzucali swoim przedmówcom „przedstawianie nieprawdy”, „nieprzeczytanie ustawy” i podkreślali, że jest to projekt obywatelski, a nie rządu PiS.
– Panie Biedroń, stawiam pytanie, czy jest pan za propagowaniem pedofilii? Bo właśnie o tym mówi ta ustawa, o zakazie propagowania pedofilii w Polsce. Pedofilia, przypomnę panu, to jedno z najokrutniejszych przestępstw przeciwko dzieciom – mówiła Beata Kempa. Podkreślała, że podstawowym miejscem, gdzie dziecko ma się wychowywać, jest rodzina.
Więcej informacji wkrótce.