KE wszczęła postępowanie ws. Wielkiej Brytanii. Chodzi o kandydata na komisarza
O postępowaniu wszczętym 14 listopada przez Komisję Europejską poinformował „The Independent”. Unijny organ w oświadczeniu przekazał, że wystosowano „formalne wezwanie” do rządu brytyjskiego „z powodu naruszenia zobowiązań wynikających z traktatu UE”. Sprawa dotyczy nominacji na komisarza UE, czego jak dotąd sukcesywnie odmawia Boris Johnson. Brytyjski premier twierdzi, że z zgodnie z konwencją rząd nie może mianować takich kandydatów w okresie przedwyborczym. Unia Europejska odrzuciła wyjaśnienia strony brytyjskiej twierdząc, że „państwo członkowskie nie może powoływać się na przepisy obowiązujące w swoim krajowym systemie prawnym w celu uzasadnienia nieprzestrzegania zobowiązań wynikających z prawa unijnego”. Na wyznaczenie kandydata naciska także Ursula von der Leyen, która już dwa razy zwróciła się do Johnsona.
Tydzień na odpowiedź
Jak zauważa „The Independent”, wszczęte postępowanie może być swego rodzaju „prezentem” dla szefa brytyjskiego rządu. Podczas kampanii wyborczej będzie mógł podjąć walkę z Brukselą, czym może zyskać przychylność eurosceptyków. Ta walka nie będzie jednak trwała w nieskończoność, ponieważ KE dała Wielkiej Brytanii dokładnie 7 dni na udzielenie odpowiedzi.
Przypomnijmy, zgodnie z traktatami UE, wszystkie państwa członkowskie muszą wyznaczyć po jednym komisarzu. Nowa komisja ma objąć urząd już 1 grudnia, chociaż ten termin może ulec przesunięciu z powodu opóźnień w procedurze zatwierdzania nominacji. Te regulacje dotyczą także Wielkiej Brytanii, która pomimo wyznaczenia nowego terminu brexitu, wciąż należy do Unii Europejskiej. Jeśli data opuszczenia Wspólnoty nie ulegnie zmianie, nowo nominowany komisarz będzie sprawował swoją funkcję przez niespełna dwa miesiące.