Zakopane. TVP nie zorganizuje sylwestra pod Wielką Krokwią
Tegoroczny „Sylwester Marzeń” Telewizji Polskiej w Zakopanem miał się odbyć na terenie Wielkiej Krokwi, a nie na Równi Krupowej, jak to miało miejsce w latach poprzednich. Jak podawał „Tygodnik Podhalański” Jacek Kurski miał tłumaczyć, że choć na zabawie w Tatrach co roku bawi się kilkadziesiąt tysięcy osób, tłum pokazywany z góry przez kamery telewizyjne wygląda na mniejszy niż w rzeczywistości ze względu na rozległe miejsce na Równi, gdzie mieści się nawet 70 tysięcy osób.
Obiekcje wobec nowej lokalizacji koncertu zgłaszały władze Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Nie ukrywamy, że budzi to nasz niepokój. Zgłosiliśmy uwagi do Ministerstwa Środowiska – tłumaczyli przedstawiciele TPN. Wątpliwości budzi głośna muzyka w trakcie imprezy i prób, która może płoszyć zwierzynę oraz tłum ludzi, który pojawi się 31 grudnia w pobliżu rezerwatu. Zaniepokojenie wyraził także Tatrzański Związek Narciarski, ponieważ w styczniu na Wielkiej Krokwi odbywa się Puchar Świata. „Tygodnik Podhalański” rozpoczął zbiórkę podpisów pod petycją przeciwko organizacji imprezy na terenie Wielkiej Krokwi, którą podpisało ponad 28 tysięcy osób.
„Sylwester łączy, a nie dzieli”
W czwartkowym (21.11) wydaniu „Wiadomości” TVP przekazano, że władze telewizji publicznej podjęły decyzję o przeniesieniu imprezy do poprzedniej lokalizacji – na Równię Krupową. – Decyzja o przeniesieniu wielkiej muzycznej imprezy nie spodobała się grupom związanym z KOD. Pojawiły się informacje wskazujące na próbę zakłócenia imprezy oraz jej przebiegu. A „Sylwester Marzeń” TVP łączy, a nie dzieli i stąd decyzja o przeniesieniu imprezy – powiedział prowadzący „Wiadomości” Michał Adamczyk. W materiale pojawił się także prezes telewizji publicznej. – W imię tego, żeby sylwester łączył, a nie dzielił i nie wywoływał jakichkolwiek emocji, w tym roku wrócimy do lokalizacji na Równi Krupowej – podkreślił Jacek Kurski po spotkaniu z dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymonem Ziobrowskim.