Banaś nie zrezygnował, pora na „plan B”. Witek uchyliła rąbka tajemnicy

Dodano:
Elżbieta Witek Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek na konferencji prasowej w Sejmie odpowiadała na pytania dziennikarzy dotyczące Mariana Banasia. Dymisji szefa NIK oczekiwały wszystkie strony polskiej sceny politycznej, ten jednak nie podjął takiej decyzji. PiS zapewniało, że na tę okoliczność ma przygotowany plan awaryjny.

– Decyzja o dymisji Mariana Banasia nie wpłynęła. Być może prezes NIK zmieni zdanie, ja czekam. Nie było nigdzie powiedziane, że to musi nastąpić być dzisiaj. Czekamy do następnego tygodnia – mówiła marszałek Witek. – PiS stawia na wysokie standardy, stąd liczyliśmy na to, że pan prezes jednak tę rezygnację złoży – dodawała.

Wydaje się jednak, że PiS planuje coś więcej, niż tylko wzięcie Banasia na przeczekanie. Jak ujawniła Witek w Polsat News, na wszelki wypadek przygotowywane są zmiany w ustawie o NIK. – Nie będzie to wymagało zmiany konstytucji – zapewniała marszałek Sejmu.

Plan B w sprawie Banasia

Zapoznałem się z raportem CBA w sprawie pana Mariana Banasia. Wnioski z tego raportu powinny skłaniać pana Mariana Banasia do podania się do dymisji. Myślę, że prezes NIK poda się dzisiaj do dymisji. Jeżeli tak się nie stanie to mamy również plan B – mówił na jednej z konferencji w tej sprawie .

Premier nie chciał jednak ujawnić na czym polega „plan B”. – Plan B zostanie przedstawiony w sytuacji, jeśli Pan prezes się nie poda do dymisji, ale myślę, ze się poda do dymisji – powiedział dziennikarzom.

Zamieszanie wokół dymisji szefa NIK

Przypomnijmy, w czwartek 28 listopada w siedzibie doszło do spotkania kierownictwa partii z prezesem NIK . Później rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości przekazała, że „prezes i wiceprezes Mariusz Kamiński wyrazili oczekiwanie, aby szef NIK Marian Banaś podał się do dymisji”.

– Mówiliśmy od początku, że jeśli pojawią się uzasadnione wątpliwości, dotyczące spraw, które media naświetlają od wielu tygodni, to wtedy będziemy oczekiwać od pana prezesa Banasia honorowej decyzji podania się do dymisji – wyjaśnił dziś w radiowej Jedynce wicepremier . – My sobie nie wyobrażamy takiej sytuacji, żeby prezes NIK, który powinien mieć nieposzlakowaną opinię, pełnił swoją funkcję, mimo takich wątpliwości – stwierdził. Jednocześnie dodał, że konstytucyjna pozycja szefa NIK jest bardzo mocna i nie ma mechanizmów odwołania go ze stanowiska.

Były minister, szef NIK, kamienica i CBA

Marian Banaś w latach 2016-2019 piastował stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów. W latach 2017-2019 był szefem Krajowej Administracji Skarbowej, a 4 czerwca 2019 roku oficjalnie objął resort finansów. 30 sierpnia został wybrany przez Sejm na szefa Najwyższej Izby Kontroli, co wiązało się z jego rezygnacją z posady w rządzie.

Pod koniec września magazyn śledczy Superwizjer TVN24 wyemitował reportaż dotyczący m.in. kamienicy wynajmowanej przez Banasia pod usługi hotelowe i jego rzekomych kontaktów ze światem przestępczym. Sześć miesięcy po rozpoczęciu kontroli oświadczeń majątkowych Mariana Banasia, 16 października CBA wydało komunikat, w którym znalazła się informacja o „zastrzeżeniach”. Banaś dostał siedem dni na złożenie wyjaśnień, co zrobił w czwartek 24 października. W kolejnych dniach pojawiły się następne publikacje, m.in. Rzeczpospoliteji Onetudotyczące możliwych nieprawidłowości.

Banaś się broni

W reakcji na nie 30 października Marian Banaś wydał oświadczenie, w którym odniósł się do publikacji medialnych na swój temat. „Wszystkie moje nieruchomości nabyłem na podstawie aktów notarialnych w sposób uczciwy i zgodny z prawem, w tym również kamienicę, która stała się powodem ataków na moją osobę” – można było przeczytać w oświadczeniu prezesa NIK.

Źródło: Polsat News
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...