Nagrano ludzi wynoszących karpie bez wody. Filmy trafiają na Facebooka
Większość sieci handlowych zrezygnowała ze sprzedaży przed świętami Bożego Narodzenia żywego karpia. Ryby nadal można jednak kupić w Kauflandzie oraz Carrefourze. Jak przypominają aktywiści, stworzenia te jeszcze w sklepie przekłada się ze zbiorników do foliowych torebek. Pozwala na to decyzja Głównego Lekarza Weterynarii, który oparł się na dwóch eksperymentach Zakładu Ichtiologii i Gospodarki Rybackiej w Gołyszu. Tam stwierdzono, że w workach z kratką dystansującą nie potrzeba wody, bo karpie mogą oddychać przez skórę.
Viva! twierdzi, że badania te zostały zmanipulowane, a ryby zwyczajnie cierpią. Na ich prośbę własne badania przeprowadził prof. Andrzej Elżanowski, który porównał wyniki z Gołysza z tymi ze świata. Na tej podstawie Viva! utrzymuje, że tak sprzedawane karpie giną powoli w męczarniach przez niedotlenienie organów. Nawet jeśli uznać, że torby z kratką faktycznie działają, to chwilę później karpie wkładane są często do innych, foliowych już opakowań, które nie przepuszczają powietrza.
Nie taka znowu tradycja
Nie wszyscy wiedzą, że tradycja jedzenia karpia na Wigilię jest bardzo krótka - przez ostatnie 900 lat ryba ta pojawiała się i znikała ze świątecznego menu. Na początku XX wieku w Polsce karpia spożywali głównie Żydzi. Niewątpliwe zasługi w popularyzacji spożywania tej ryby ma powojenny minister przemysłu Hilary Minc. Chcąc uszczęśliwić obywateli, wymyślono hasło "karp na każdym wigilijnym stole". Z braku innych możliwości cieszono się z opcji kupienia żywej ryby na świąteczny stół. W międzyczasie pojawiła się także tradycja przynoszenia do domu żywej ryby - innej możliwości w obliczu braku lodówek po prostu wtedy nie było.
Czasy się jednak zmieniły, znacząco wzrosła świadomość dotycząca praw zwierząt. Organizacje od wielu lat apelują o nieprzetrzymywanie ryb w torbach foliowych, gdzie duszą się i nie mogą oddychać. Zdecydowana większość sieci handlowych zrezygnowała w tym roku ze sprzedaży żywych karpi. Na takie rozwiązanie nie zdecydowały się jedynie dwie sieci: Kaufland oraz Carrefour. Carrefour tłumaczy, że „sprzedaje żywego karpia, bo szanuje przekonania oraz potrzeby tych konsumentów, którzy zgodnie z polską tradycją, przed Świętami Bożego Narodzenia, chcą kupić w sklepach ryby prosto z wody”. Przedstawicielka sieci zapewniła jednak, że „pracownicy firmy przechodzą dodatkowe szkolenia z humanitarnego obchodzenia się z karpiami, a zakup nie jest możliwy bez specjalnej torby przeznaczonej do transportu ryby”.
Kara za znęcanie się nad zwierzętami
Warto podkreślić, że przetrzymywanie zwierząt w torbach bez wody jest znęcaniem się nad zwierzętami, co jest przestępstwem. Do odpowiedzialności karnej można pociągnąć nie tylko sprzedawców i właścicieli sklepów, ale również klientów transportujących karpia w niewłaściwy sposób. Za tego typu przestępstwo grozi kara nawet 3 lat pozbawienia wolności, jeśli stwierdzone zostanie szczególne okrucieństwo czynu. Ponadto może zostać zasądzona kara pieniężna od 500 zł do nawet 100 tys. zł na rzecz ochrony zwierząt.