Zabił pięć kobiet, wypuszczono go za dobre sprawowanie. Wtedy zamordował kolejną
Somkid Pumpuang pochodzi z prowincji Trang na południu Tajlandii. Mężczyzna w 2005 roku zamordował pięć kobiet, które pracowały jako śpiewaczki i masażystki w hotelach. Media szybko okrzyknęły go „tajskim Kubą Rozpruwaczem”, a działania policji w końcu doprowadziły do zatrzymania Pumpuanga. Proces w sprawie zabójstw zakończył się w sierpniu 2012 roku, a mężczyznę skazano na dożywocie.
Udawał prawnika
55-latek miał być „wzorowym więźniem”, przez co w maju tego roku wyszedł na wolność za dobre sprawowanie. Już po kilku miesiącach przypomniał się wymiarowi sprawiedliwości. W grudniu poznał przez Facebooka 51-letnią Ratsami Mulichan, której powiedział, że jest prawnikiem. Para zamieszkała razem, a 15 grudnia znaleziono zwłoki kobiety. Ciało 51-latki było skrępowane, a jako przyczynę śmierci podano uduszenie. Na miejscu zbrodni znaleziono ubrania, dowód rejestracyjny oraz odciski palców należące do Pumpuanga, który szybko stał się głównym podejrzanym.
Policja udostępniła zdjęcia mężczyzny prosząc o pomoc w ustaleniu miejsca jego pobytu. Nagłośnienie sprawy w mediach przyniosło efekt, o czym poinformował serwis Bangkok Post. W środę 18 grudnia nad ranem dwóch pasażerów jadących pociągiem z Surin do Bangkoku zauważyło, że w przedziale siedzi mężczyzna podobny do poszukiwanego. Podróżny miał na głowie czapkę, a na twarz założył maseczkę. Pasażerowie dla pewności zrobili mu zdjęcia i wysłali je służbom. Okazało się, że jest to 55-latek, a na najbliższej stacji do akcji wkroczyli funkcjonariusze. Pumpuang trafił do aresztu, gdzie będzie oczekiwał na proces.