Ministerstwo łasuchów

Dodano:
Ponad 45 tys. złotych wyda na ciastka i słodycze Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Właśnie rozstrzygnięto przetarg na dostawę wafelków, pierniczków, ciasteczek i soków - wylicza "Super Express".

Według gazety, resort prof. Michała Seweryńskiego zamówił około 170 kg paluszków, 400 kg ciastek i 1245 litrów soków. Za to wszystko zapłacimy oczywiście my wszyscy. Lista "niezbędnych" łakoci liczy aż 37 pozycji. Na "ząb" ministerstwo zamówiło m.in. ciasteczka maślane, wafelki torcikowe, herbatniki kakaowe z kawałkami czekolady, pierniczki alpejskie i jeżyki. Na popitkę - soczki z czarnej porzeczki, wiśni, pomarańczy, grapefruitów, pomidorów i multiwitaminę. Oczywiście nie może zabraknąć także herbaty (6 gatunków) i kawy.

"SE" przypomina, że jedną z pierwszych decyzji premiera Jarosława Kaczyńskiego było odebranie ministrom od ust kanapek i ciasteczek. Premier miał już dość ciągłego mlaskania podczas obrad Rady Ministrów. Dzięki temu Kancelaria Premiera od sierpnia ub.r. notuje spore oszczędności.

Niestety, minister Seweryński programu "Tanie państwo" nie wziął sobie do serca - ubolewa gazeta. "Praca w naszym resorcie to ciągłe narady, nasiadówki. Przyjeżdżają delegacje z całego kraju, więc trzeba je jakoś ugościć" - tłumaczy rzeczniczka ministerstwa Ewa Kafarska. Delikatne podniebienie pracowników ministerstwa każe wybierać produkty tylko z najwyższych półek. W rozstrzygniętym niedawno przetargu nieograniczonym na dostawę artykułów spożywczych pojawił się punkt, w którym czytamy: "Zamawiający wyklucza możliwość dostarczenia wyrobów wyprodukowanych specjalnie dla sieci sklepów, np. Leader Price i Tesco".

"Dla mnie to pogwałcenie zasad konkurencyjności. W przetargu nieograniczonym nie można ograniczać dostępu dla jakiejś firmy" - grzmi poseł Marek Sawicki z PSL i dodaje: "To przejaw ułomności ministerstwa albo zwyczajnej głupoty". Sprawą może zainteresować się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. "Na razie wiemy zbyt mało, aby ją komentować" - mówi "SE" rzecznik UOKiK Konrad Gruner.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...