Pierwszy dzień wojny o wszystko

Dodano:
Pałac Prezydencki w Warszawie Źródło: Shutterstock / ArtMediaFactory
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyznaczyła wybory prezydenckie na 10 maja, a druga tura, jeżeli będzie konieczna odbędzie się 24 maja - identycznie jak w 2015 roku.

Obwieszczenie marszałek Sejmu oficjalnie rozpoczyna kampanię prezydencką czyli jak mówią uczestnicy sceny politycznej – walkę o wszystko. Od tej pory kandydaci mogą już oficjalnie prężyć muskuły w ramach kampanii , a nie jakiejś prekampanii wziętej z sufitu. No ale niestety takie mamy prawo, że dopóki wybory nie zostaną ogłoszone nie można prowadzić kampanii wyborczej tylko wizerunkową czy jakąś tam prekampanię, co nieustannie wywołuje kontrowersje. Na szczęście ten etap mamy już za sobą.

Korzystając z ogłoszenia kampanii, do wyścigu prezydenckiego zgłosił się Andrzej Voigt, szerzej nieznany senior ekspert Centrum im. Adama Smitha. Ogłosił, że prezydentem powinien zostać ktoś, kto jak on ma dorobek w postaci trójki dzieci, znajomości języków obcych, pracy z prezydentem Lechem Wałęsą oraz pięcioma premierami i w ogóle taki, który się zna. A na koniec oświadczył, że gdy zostanie głową państwa, to zażąda od parlamentu uchwalenia w ciągu roku nowej konstytucji, a jeżeli deputowani się z tego zadania nie wywiążą, to rozwiąże parlament. Niestety w konstytucji nic nie ma na ten temat, że prezydent z powodu nieuchwalenia nowej konstytucji ma prawo rozwiązać parlament. Może właśnie dlatego trzeba ją zmienić?

Ogłoszenie terminu wyborów odbyło się w cieniu podpisania przez prezydenta tzw. ustawy kagańcowej. Jeżeli sądził, że jego podpis kończy sprawę wojny z sędziami i teraz opinia publiczna skupi się na kampanii, to się poważnie pomylił. Komentarze do jego decyzji całkowicie zepchnęły w cień obwieszczenie marszałek Witek. Nie dość, że sędziowie i opozycja ogłosili koniec praworządności, upadek wartości, polexit co tam jeszcze można sobie wymyślić, to na dodatek zażądała wyjaśnień. Tego bagażu Andrzej Duda łatwo z siebie nie zrzuci. Kampania prezydencka nie będzie dla głowy państwa spacerkiem po parku.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...