Bardzo niska frekwencja i wygrana Andrzeja Dudy w pierwszej turze. Jest nowy sondaż
Pracownia IBRIS w sondażu przeprowadzonym na zlecenie Onetu zapytała respondentów o to czy poszliby na wybory prezydenckie, gdyby te odbyły się w „najbliższą niedzielę”, a następnie o to, czy pójdą na wybory w planowanym terminie 10 maja.
Gdyby wybory odbyły się 29 marca to deklarowana frekwencja wyniosłaby 39,7 proc. (27,9 proc zdecydowanie poszłoby na wybory, 11,8 proc. raczej tak). 15,9 proc. respondentów deklaruje, że raczej nie poszłoby na wybory, a 43,7 proc. zdecydowanie nie. 0,7 proc. nie wie jaką podjęłoby decyzję.
Z kolei jeśli wybory odbyłyby się w planowanym terminie 10 maja, deklarowana frekwencja znacząco spada i wynosi 20,7 proc. (17,6 proc zdecydowanie poszłoby na wybory, 3,1 proc. raczej tak). Natomiast 13,5 proc. badanych deklaruje, że raczej nie poszłoby na wybory, a 55 proc., że zdecydowanie nie. 10,8 proc. nie wie jaką podjęłoby decyzję. To świadczy również o tym, że Polacy nie spodziewają się szybkiej poprawy sytuacji związanej z epidemią koronawirusa.
Chęć uczestnictwa w majowych wyborach najchętniej deklarują zwolennicy Konfederacji – 89 proc. oraz PiS/Zjednoczonej Prawicy 68 proc. Na pytanie o udział w wyborach „zdecydowanie tak” lub „raczej tak” odpowiada 34 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, 37 proc. Lewicy i zaledwie 18 proc. wyborców PSL.
Zwycięstwo w pierwszej turze?
Pracownia IBRIS zapytał też o to na kogo głosowaliby ankietowani w obu tych terminach. I tak jeśli wybory odbyłyby się 29 marca, do ich rozstrzygnięcia potrzebna byłaby druga tura. Na Andrzeja Dudę zagłosowałoby 45,1 proc. badanych, na Małgorzatę Kidawę-Błońską 17,2 proc., na Władysława Kosiniaka-Kamysza 12,1 proc., na Roberta Biedronia 8,5 proc., na Krzysztofa Bosaka 7,5 proc., a na Szymona Hołownię 3,9 proc. 5,6 proc. badanych nie wie na kogo oddałoby głos.
Z kolei w przypadku wyborów 10 maja Andrzej Duda mógłby liczyć na zwycięstwo już w pierwszej turze. W takim przypadku głos na obecnego prezydenta deklaruje 54,6 proc. respondentów, na Małgorzatę Kidawę-Błońską 12,1 proc., na Krzysztofa Bosaka 9,2 proc., na Roberta Biedronia 8,7 proc., na Władysława Kosiniaka-Kamysza 6,4 proc., a na Szymona Hołownię 3,7 proc. 5,3 proc. badanych nie wie na kogo oddałoby głos.
– Wyniki pokazują, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości są silniej zmotywowani, żeby pójść na wybory, pomimo lęku przed potencjalnym zachorowaniem – powiedział Onetowi prezes IBRIS Marcin Duma – Dla PiS lepiej byłoby, aby zamknąć „projekt wybory” jak najszybciej. Pułapką jest jednak kwestia legitymizacji wybranego prezydenta. Wygrana jest wielce możliwa, ale jej koszty będą wysokie – dodaje Duma zwracając uwagę, ze mandat prezydenta wybranego przy tak niskiej frekwencji może być podważany.
Badanie zostało zrealizowane 27 i 28 marca metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) na ogólnopolskiej próbie 1100 osób. Błąd oszacowania wynosi 3 proc.