Singer stracił funkcję szefa Światowego Kongresu Żydowskiego
WJC odmówił podania powodów zwolnienia. W swoim biuletynie informacyjnym organizacja potwierdziła tylko, że Singer "nie jest już związany z WJC ani żadnymi jego agendami" i wyraziła dla niego uznanie za zasługi w uwolnieniu dysydentów żydowskich w ZSRR i odzyskaniu aktywów żydowskich w ramach restytucji mienia ofiar holokaustu.
Jak pisze piątkowy "New York Times", zdymisjonowanie Singera wiąże się z nieprawidłowościami finansowymi w organizacji, za które odpowiedzialny był Singer. Podejrzewano go nawet o malwersacje, chociaż śledztwo prowadzone przez prokuraturę stanową w Nowym Jorku nie wykazało przestępstwa.
Pracownicy szwajcarskiego oddziału WJC kilka lat temu odkryli, że między tym oddziałem a filiami organizacji w Londynie i Paryżu krążą niewyjaśnione przekazy pieniężne wartości 1,2 miliona dolarów. Pieniądze te zostały zwrócone, ale natrafiono jednocześnie na dowody ogromnych nieuzasadnionych wydatków Singera, z których nie potrafił się on rozliczyć.
Dochodzenie wszczęte przez prokuraturę wykazało, że Singer naruszył swoje obowiązki powiernicze i nie dbał o kontrolę nad finansami. Nie znaleziono dowodów popełnienia przestępstwa, ale amerykański urząd podatkowy nadal bada finanse organizacji.
W wyniku finansowych nieprawidłowości, WJC zaczął mieć kłopoty ze zbiórką funduszy - donacje spadły dwa lata temu i wydatki znacznie przewyższały dochody.
Norman Finkelstein, autor znanej w Polsce książki "Przedsiębiorstwo Holocaust" ("Holocaust Industry"), w której oskarża WJC o zdefraudowanie funduszy zebranych w ramach restytucji mienia żydowskiego i należnych ofiarom Zagłady, uważa, że Singerowi nie udowodniono przestępstwa, gdyż śledztwo prowadził przychylny mu prokurator Eliot Spitzer, obecny gubernator stanu Nowy Jorku.
"Spitzer krył Singera. Singer to oczywisty oszust" - powiedział PAP Finkelstein. Zwrócił on uwagę, że chociaż WJC wywalczył - jak twierdził - 20 miliardów dolarów na rekompensaty dla rodzin ofiar holokaustu, wiele z nich "nie dostało ani grosza" z tej kwoty.
"Nikt zresztą nie zna ostatecznej sumy zebranej na te odszkodowania, gdyż WJC podaje różne liczby. Słyszałem też o 9 miliardach. Co stało się z tymi pieniędzmi?" - pytał.
Organizacje żydowskie kwestionują oskarżenia Finkelsteina i podważają jego wiarygodność.
pap, ss