Hiszpania. Niespodziewany skutek wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego
Opublikowana na stronie internetowej MSW Hiszpanii analiza dowodzi, że pomiędzy ogłoszeniem przez premiera Pedro Sancheza 14 marca stanem zagrożenia a 31 marca siły policyjne tego kraju zanotowały 19 656 przypadków złamania prawa. „Oznacza to, że w porównaniu z takim samym okresem w 2019 roku nastąpił spadek przestępczości o 73,8 proc”. – napisano w ogłoszonym w piątek wieczorem oświadczeniu MSW.
Resort spraw wewnętrznych oszacował, że największy spadek przestępczości miał miejsce na terenie wspólnoty autonomicznej Madrytu – o 84,1 proc.
Przedstawiciele organizacji policyjnych wskazują, że o ile w pierwszych dniach po ogłoszeniu stanu zagrożenia liczba wykroczeń, szczególnie naruszeń przepisów nakazujących pozostanie w domach z powodu epidemii koronawirusa, była stosunkowo niska, to w kwietniu nastąpił jej drastyczny wzrost.
W czwartek hiszpańskie MSW poinformowało, że z powodu łamania przepisów przeciwepidemicznych pomiędzy połową marca a końcem kwietnia wystawiono łącznie ponad 805 tys. mandatów oraz zatrzymano 7183 osoby.
Sobota jest pierwszym od połowy marca dniem, w którym mieszkańcy Hiszpanii mogą wychodzić z domu w celach rekreacyjnych. Rząd zgodził się również na wychodzenie z domów osób starszych na krótkie spacery. Dotychczas z przywileju tego korzystały jedynie dzieci i ich rodzice, a także opiekunowie psów.
Przedstawiciele policyjnych związków zawodowych spodziewają się, że wraz z wyznaczeniem limitów godzin na spacery i treningi liczba kar za lekceważenie przepisów o stanie zagrożenia epidemicznego znacząco wzrośnie.
autor: Marcin Zatyka