Aktorka z „Harry'ego Pottera” skrytykowała Borisa Johnsona: Chciałam, żeby umarł
Miriam Margolyes, która znana jest przede wszystkim jako profesor Sprout z filmu „Harry Potter i Komnata Tajemnic”, pojawiła się ostatnio na antenie stacji Channel 4. Aktorka została zapytana o reakcję na wiadomość, że Boris Johnson jest hospitalizowany z powodu koronawirusa. – Nie mogłam nie chcieć śmierci Borisa Johnsona. Chciałam, żeby umarł – przyznała niespełna 79-letnia gwiazda.
Okazuje się, że przyczyn niechęci Margolyes do brytyjskiego premiera należy upatrywać w decyzjach podejmowanych przez rząd w czasie epidemii koronawirusa. – To hańba, to skandal. Skandal publiczny – tak filmowa profesor Sprout oceniła reakcję władz na pojawienie się choroby. Po pewnym czasie aktorka zmieniła jednak zdanie i już nie życzyła Johnsonowi śmierci. – Pomyślałam, że źle się to na mnie odbiło. Nie chcę być osobą, która pragnie śmierci innych ludzi – zdradziła. Dodała też, że ostatecznie chciała, by polityk wyzdrowiał co według niej nie zmienia faktu, że „nie stał się lepszy jako człowiek”.
Przypomnijmy, najnowsze dane z Wielkiej Brytanii wskazują, że jak do tej pory potwierdzono tam 31 587 zgonów z powodu koronawirusa co oznacza, że od piątku zmarło 346 osób ze zdiagnozowanym COVID-19. Łączna liczba zakażeń wynosi z kolei 215 260 – w ciągu poprzedniej doby odnotowano 3896 kolejnych przypadków.