NA ŻYWO: Sejm debatuje o nowelizacji ustawy o wyborach prezydenckich
O 12:15 Sejm wznowi obrady od rozstrzygnięcia punktu spornego, czyli zgłoszonego przez PiS projektu ustawy o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na prezydenta zarządzonych w 2020 roku z możliwością głosowania korespondencyjnego. O 14 może odbyć się 15-minutowy blok głosowań. O 14:45 ma zostać ogłoszona przerwa. Posłowie ponownie zbiorą się o godzinie 20 na głosowanie, w którym zadecydują o dalszych losach projektu nowelizacji.
Jakie rozwiązania wprowadza nowelizacja?
Projekt klubu PiS zakłada uchylenie ustawy z 6 kwietnia stanowiącej, że wybory prezydenckie 2020 r. odbędą się wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. – Proponujemy głosowanie w lokalach wyborczych z możliwością głosowania korespondencyjnego na wniosek – poinformował poseł PiS Przemysław Czarnek.
Żeby wziąć udział w głosowaniu korespondencyjnie, wyborca – zgodnie z projektem – będzie musiał powiadomić komisarza wyborczego za pośrednictwem urzędu gminy do 12 dnia przed dniem wyborów, a wyborca podlegający w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych – do piątego dnia przed dniem wyborów. Wyborca za granicą zgłaszać ma chęć głosowania korespondencyjnego konsulowi do 12 dnia przed dniem wyborów.
Projekt zakłada także, że kandydaci zgłoszeni w wyborach prezydenckich, które zarządzone były na 10 maja, po ponownym zgłoszeniu zostają uznani za zarejestrowanych w wyborach w kolejnym terminie. Wzór kart do głosowania i rozmiar koperty na pakiet wyborczy określi Państwowa Komisja Wyborcza. – Przywracamy rolę PKW – zaznaczyła wicepremier Emilewicz.
Co na to minister zdrowia?
– Swoje rekomendacje już dałem. Uważam, że w czasie epidemii najbezpieczniejszą formą są wybory korespondencyjne i uważam, że to jest jedyna forma, którą możemy w czasach epidemii przeprowadzić – podkreślił minister zdrowia. – Będę namawiał Jarosława Kaczyńskiego do wprowadzenia możliwości zdalnego głosowania dla wszystkich Polaków – dodał Łukasz Szumowski w rozmowie z Radiem Zet.
– Przyznam, że nie wiem, czy ten projekt był konsultowany z ministrem Szumowskim. Ja tego nie robiłem. Natomiast sytuacja zmieniła się podwójnie. Z jednej strony mamy pewną konieczność konstytucyjną, wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni od momentu ogłoszenia ich przez marszałek Witek. To za mały czas, żeby przygotować wybory w pełni korespondencyjne. Ale jest też druga zmiana, wyraźnie widać, że Polacy oczekują od rządu szybszego odmrażania gospodarki i usług publicznych. W tej sytuacji opory przeciwko wyborom, które odbywają się w lokalach wyborczych, sądzę, że będą znacznie mniejsze – stwierdził Jarosław Gowin w TVN24.