Wszyscy nauczyciele przejdą testy na obecność koronawirusa? Tego chce ZNP
Rząd w ramach drugiego etapu odmrażania gospodarki zezwolił na otwieranie żłobków i przedszkoli. Decyzje odnośnie wznawiania działalności tego typu placówek leżą jednak po stronie samorządów i to one mogą zabezpieczać się w odpowiedni sposób. Kluczowe wydaje się przeprowadzanie testów na obecność koronawirusa, a wydarzenia z Łodzi wskazują, że był to trafiony pomysł. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że otworzonych może być jedynie 31 przedszkoli oraz jeden żłobek.
Darmowe testy dla nauczycieli?
Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się z kolei, żeby wszyscy nauczyciele oraz pracownicy przedszkoli, szkół, poradni czy schronisk młodzieżowych zyskali dostęp do bezpłatnych oraz szybkich testów na obecność koronawirusa. „Takie rozwiązanie zapewni większe bezpieczeństwo dzieciom, uczniom, nauczycielom i pracownikom 22 tys. placówek wychowania przedszkolnego, 14 tys. szkół podstawowych i placówek oświatowych” – czytamy w liście adresowanym do Mateusza Morawieckiego.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz, który podpisał się pod apelem do premiera przypomniał, że zgodnie z wytycznymi GIS, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej, do pracy mogą przychodzić jedynie zdrowi nauczyciele, nie wykazujący objawów chorobowych. Zdaniem szefa związku bez dostępu do testów niemożliwe jest uzyskanie informacji na temat stanu zdrowia pracowników oświaty.
Zdaniem ZNP państwo ma obowiązek zagwarantowanie bezpieczeństwa w systemie edukacji. „Dlatego w trosce o zdrowie i życie uczniów i nauczycieli domagamy się dostępu do testów na obecność koronawirusa dla pracowników szkół, przedszkoli i placówek oświatowych. Zwiększenie liczby testów zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Zastosowanie ich w grupie pracowników oświaty pozwoli uniknąć tworzenia się nowych ognisk zakażenia koronawirusem w sektorze edukacyjnym” – czytamy.
Badania w Łodzi
– Decyzja o przebadaniu wszystkich pracowników żłobków i przedszkoli przed ich otwarciem była dobrą decyzją. Dziwię się, jak można było podejmować decyzje o otwieraniu żłobków i przedszkoli bez przebadania ich pracowników. Nie wiem, ilu tragedii uniknęliśmy, bo to pokażą ostatecznie badania prowadzone przez sanepid. Na 3337 przebadanych pracowników żłobków i przedszkoli, osób z podejrzeniem jest 456. To jest przeszło 14 procent – powiedziała Hanna Zdanowska na konferencji prasowej. Prezydent Łodzi poinformowała, że miasto planowało otworzyć 28 z 32 żłobków, a ostatecznie została otworzona tylko jedna placówka.
Hanna Zdanowska poinformowała, że wśród pracowników żłobków pozytywny lub wątpliwy wynik testu stwierdzono u 132 osób na 556 przebadanych. – Jeszcze raz chciałam przypomnieć, tu chodzi o te pierwsze testy, przesiewowe, tzw. immunologiczne, które pokazują, czy w organizmie wytworzyły się przeciwciała – powiedziała prezydent Łodzi. W przedszkolach „podejrzane wyniki, czyli te wątpliwe lub wprost dodatnie” stwierdzono u 324 pracowników na 2781 przebadanych osób, więc otworzono 31 ze 146 placówek. – Dopiero w momencie, kiedy wszyscy pracownicy będą mieli wyniki negatywne, będziemy uruchamiali kolejne – zapewniła Hanna Zdanowska.