„Nic się nie stało”. Co o „układzie Krystka” pisali Latkowski i Majewski we „Wprost”

Dodano:
Sylwester Latkowski i Michał Majewski (fot. Jakub Czermiński, Arek Makowicz)
W środę TVP wyemitowała film dokumentalny Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”. Reżyser sięga w nim do sprawy „Krystka” i Zatoki Sztuki, które opisywał wspólnie z Michałem Majewskim na łamach „Wprost”.

W środę na antenie Telewizji Polskiej premierę miał film dokumentalny „Nic się nie stało” Sylwestra Latkowskiego. Reżyser wychodzi od historii 14-letniej Anaid, która miała zostać zgwałcona i w 2015 roku popełniła samobójstwo. Sprawę wiąże z sopockimi klubami Zatoka Sztuki i Dream Club, gdzie miało dochodzić m.in. do gwałtów, szantażowania i stręczenia nieletnich dziewczyn. Głównymi organizatorami procederu mieli być Krystian W., ps. Krystek i Marcin T. ps. Turek. Pierwszy z nich czeka na wyrok, ciąży na nim kilkadziesiąt zarzutów. Sprawę z Sopotu Sylwester Latkowski opisywał wspólnie z Michałem Majewskim na łamach „Wprost”.

Układ Krystka

W 2016 roku w tygodniku ukazał się artykuł o mechanizmach działania stręczycieli, którzy sprowadzali nieletnie dziewczyny nie tylko do sopockich klubów. „Biznesmeni, celebryci, handel kobietami. Krystek z Trójmiasta, który krzywdził młode dziewczyny, nie działał w osamotnieniu. Tak naprawdę był tylko płotką” – pisali autorzy. Latkowski i Majewski przytaczali relacje bywalców imprez, na których dochodziło do gwałtów i stręczenia nastolatek. „Imprezy są podobne do tych z filmu »Wilk z Wall Street«. Młode dziewczyny, walający się wszędzie koks na talerzach. Sylwek wynajmuje całe piętro i spa w warszawskim hotelu. Spotyka się tam biznesmenów, prokuratorów, sędziów, aktorów, ludzi znanych z mediów – mówił jeden z bywalców imprez.

Relacja ofiary Krystka

Jeszcze wcześniej, w listopadzie 2015 roku, po zatrzymaniu Krystiana W., „Wprost” opublikował relację ofiary Krystka, do której dotarli Sylwester Latkowski i Michał Majewski. Dziewczyna opowiedziała o wizycie w „Zatoce Sztuki” i o tym, co zaszło między nią a Krystianem W.

„Poczułam, że kładzie się obok i zaczyna mnie dotykać. Czułam się obezwładniona, przerażona. Nie umiałam zareagować. Pewnie dziś zachowałabym się inaczej, ale wtedy miałam 15 lat i nie umiałam zareagować (płacz). Odwróciłam się do niego i spytałam: „Co robisz?”. „Odwróć się”, usłyszałam. Wyjął telefon i powiedział: „Chodź, nakręcimy to”. Złapałam go za rękę, zdałam sobie sprawę, że on już nagrywa. Skierował kamerę telefonu prosto na moją twarz. W końcu, po moich błaganiach, odłożył telefon. Nie wiedziałam, co zdążył nagrać. Byłam przerażona. Pomyślałam, że przestanę się z nim siłować, szarpać, bo wolę, żeby to wszystko jak najszybciej się skończyło (płacz). Doszło do stosunku. Leżałam w bezruchu do rana, nie spałam. Bałam się, że znowu się zacznie” – opowiadała dziewczyna, która w momencie, gdy została skrzywdzona, miała 15 lat.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...