Kurski wraca do TVP. Szykuje odwet na prezydencie, który chciał się go pozbyć?
Przypomnijmy, że Kurski przestał być prezesem Telewizji Publicznej w marcu tego roku, gdy ważyła się kwestia 2 mld zł dla mediów publicznych, które miały być przyznane w ramach rekompensaty za zwolnienia z abonamentu. Prezydent podpisanie ustawy o rekompensacie uzależnił od dymisji Jacka Kurskiego, co oczywiście jakoś powierzchownie starał się zamaskować. Kurski wobec groźby braku pieniędzy oddał się do dyspozycji prezydenta, a Rada Mediów Narodowych go odwołała.
Niestety zwycięstwo prezydenta okazało się iluzoryczne. Kurski po dwóch miesiącach wrócił do zarządu TVP, a komentatorzy uważają, że wkrótce powróci też na stanowisko prezesa, obecnie piastowane przez Macieja Łopińskiego, który jednak nie czuje się dobrze w tej roli. Za to Andrzej Duda stracił w zarządzie TVP swoją reprezentantkę - Marzenę Paczuskę - a przy okazji dorobił się kolejnej skazy na wizerunku, jak polityka nieskutecznego.
O czym świadczy piątkowa decyzja Rady Mediów Narodowych w sprawie powołania Jacka Kurskiego do zarządu TVP? Po pierwsze, że ławka kadrowa w obozie władzy jest naprawdę krótka, skoro przez dwa miesiące nie udało się znaleźć nikogo, kto mógłby zastąpić Kurskiego na stanowisku prezesa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.