Biedroń apeluje o zniesienie zakazu zgromadzeń. „Obywatele mają tysiące powodów, żeby wychodzić na ulice”
Polityk podczas swojego wystąpienia wskazywał na nierówności w sposobie podejścia do różnego rodzaju zgromadzeń. Robert Biedroń podkreślił, że jest „oczywistą oczywistością”, że Andrzej Duda jeżdżąc po kraju, prowadzi kampanię. – Kiedy prezydent Duda jeździ po Polsce i spotyka się mieszkańcami w nieskrępowany sposób, policjanci nie legitymują tych osób, zabezpieczają te spotkania. Prezydent Duda nie ma żadnego problemu, żeby spotykać się z mieszkańcami. Bo jego spotkania są lepsze niż nasze. Jego zgromadzenia są lepsze niż te, które my organizujemy – ironizował Robert Biedroń. Dodał, że dziś Andrzej Duda robi to, za co krytykował Platformę Obywatelską. – Dziś PiS to wszystko zaprzepaścił. Prezydent Andrzej Duda nie jest tym, który broni wolności zgromadzeń, ale przykłada rękę do jej łamania – wskazał.
– Gdzie jest prezydent Duda, gdy pacyfikowane są demonstracje, które odbywają się w ważnym interesie społecznym. Gdzie jest prezydent Duda, gdy na ulicę wychodzą przedsiębiorcy i chcą pokazać wielką niesprawiedliwość, która dziś się dzieje, gdy nie otrzymują godziwej pomocy w momencie, kiedy upadają ich firmy. Tam nie ma prezydent – zarzucił Robert Biedroń, nawiązując do sobotniego strajku przedsiębiorców w Warszawie.
Apel do premiera
– Zwracam się do premiera Morawieckiego, żeby znieść zakaz zgromadzeń. Bo wasze zgromadzenia wcale nie są lepsze od naszych. Dzisiaj obywatele mają tysiące powodów, żeby wychodzić na ulice i demonstrować przeciwko tej władzy, niegodziwościom rządzących – mówił Robert Biedroń. – Najwyższa pora, żeby wracając do normalności przywrócić normalne prawa człowieka i prawa obywateli. Żądamy umożliwienia wolności zgromadzeń – mówił Biedroń.
– Im niższe sondaże PiS tym większa brutalność policji na ulicach. Im gorzej idzie Andrzejowi Dudzie, tym większe represje wobec krytykujących dzisiejszą władzę – ocenił kandydat na prezydenta. W imieniu Lewicy zapowiedział uruchomienie od dziś pomocy prawnej dla osób „poszkodowanych przez tę władzę, które bezprawnie zatrzymywano, dawano im mandaty, spisywano je”.