Gwiazdor porno podejrzany o zabójstwo. Fotograf nie przeżył „mistycznego rytuału” Nacho Vidala
Jak podaje brytyjska telewizja, 46-letni Nacho Vidal i dwaj inni mężczyźni zostali na krótko aresztowani w miniony piątek, ale dopiero teraz o sprawie stało się głośno. Do samego zdarzenia doszło w czerwcu 2019 roku. W domu Nacho Vidala w pobliżu Walencji odbywało się spotkanie, w trakcie którego goście uczestniczyli w „mistycznym rytuale” z użyciem trucizny pochodzącej z wywodzącej się z Ameryki Północnej ropuchy – bufo alvarius. Jad tych płazów zawiera bufoteninę, która ma działanie psychodeliczne, obejmujące m.in. zmiany postrzegania zmysłowego i percepcji. Substancja wywołuje euforię, a osoba, która ją zażyje, ma niecodzienne doznania także w sferze wizualnej. Bufotenina może być zażywana doustnie, iniekcyjnie, wciągana do nosa i waporyzowana.
Lecznicze „mistyczne rytuały” w domu Vidala
Hiszpańskie media donoszą, że jeden z gości Nacho Vidala – fotograf Jose Luis Abad, przed śmiercią wdychał bufoteninę pochodzącą z gruczołów ropuchy bufo alvarius. „El Pais” informuje, że gospodarz spotkania wcześniej wielokrotnie promował wykorzystanie jadu ropuchy (który wg niektórych badań może mieć też właściwości lecznicze, takie jak łagodzenie niepokoju). Aktor, który zasłynął z występów w setkach filmów pornograficznych, przez 11 miesięcy wraz z dwoma innymi mężczyznami był bohaterem policyjnego dochodzenia w sprawie śmierci fotografa. Mężczyzn aresztowano na krótki pod zarzutem zabójstwa i naruszenia przepisów dotyczących zdrowia publicznego. Wszyscy zostali tymczasowo zwolnieni.
W toku śledztwa ustalono, że „mistyczne rytuały” były regularnie przeprowadzane w domu Nacho Vidala, a aktor reklamował „klientom” lecznicze właściwości jadu. W oświadczeniu policji czytamy, że „pozornie nieszkodliwy rytuał przodków” stanowił „poważne zagrożenie dla zdrowia” i przyciągał ludzi, którzy „łatwo ulegali wpływom, byli bezbronni lub szukali alternatywnych metod pomocy w chorobach bądź uzależnieniach”.
Adwokat Nacho Vidala twierdził, że fotograf „wcześniej próbował tej substancji i chciał to zrobić ponownie w wygodnym środowisku”, a jad zażył dobrowolnie. Zaprzeczył też doniesieniom, jakoby jego klient pełnił rolę „szamana” w trakcie rytuału. Zapewnił, że Nacho Vidal „bardzo przeżył śmierć tej osoby”. Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.