Wybory prezydenckie 2020. List o głosowaniu do misjonarzy? Episkopat się odcina
W piątek kandydat na prezydenta podał, jakoby Episkopat rozesłał list na prośbę Kancelarii Premiera. W piśmie skierowanym do misjonarzy i misjonarek, a podpisanym przez Jana Dziedziczaka, Pełnomocnika Rządu do Spraw Polonii i Polaków za Granicą, można było m.in. przeczytać, że „rząd Zjednoczonej Prawicy we współpracy z Prezydentem RP dostrzega w misjonarzach i misjonarkach wielki potencjał”. Adresatów zachęcano do udziału w wyborach prezydenckich, podkreślając jednak, że jest to „osobista decyzja”.
„W tych wyborach ważny jest każdy głos. Zapewniam, że nie jest to wybór pozbawiony znaczenia dla polskich spraw i ducha. Przeciwnie, jest to wybór cywilizacyjny, który zadecyduje o dalszym kształcie ojczyzny dla kolejnych pokoleń” – można było przeczytać w piśmie.
KEP: Przesłanie listu było niestosowne
Na list zareagowała Konferencja Episkopatu Polski. W oświadczeniu KEP czytamy, że „przesłanie listu do misjonarzy przez pracowników z Komisji ds. Misji, którzy zajmują się korespondencją z misjonarzami, było działaniem nieuzgodnionym i niekonsultowanym z Sekretariatem KEP i z żadnym z biskupów”.
„Przesłanie listu było niestosowne i nie powinno mieć miejsca” – podkreślono. KEP zaznaczył też, że Kościół katolicki nie angażuje się w kampanię wyborczą i nie udziela poparcia żadnemu z kandydatów na prezydenta, gdyż „nie to jest jego rolą”. „Misją Kościoła jest głoszenie Ewangelii każdemu człowiekowi, niezależnie od poglądów politycznych” – zaznaczono.