Strażnicy miejscy zrywali plakaty kandydata? „Robili to na polecenie przełożonych”

Dodano:
Wałbrzych, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons / Macdriver
Od północy z piątku na sobotę obowiązuje cisza wyborcza, przez co zabronione jest agitowanie na rzecz kandydatów oraz rozwieszanie nowych materiałów promujących polityków ubiegających się o fotel prezydenta. Służby odnotowują już jednak pierwsze incydenty, a o jednym z nich poinformował Maciej Wąsik.

„Policja zatrzymała w Wałbrzychu dwóch strażników miejskich. Nieumundurowani strażnicy zrywali plakaty i banery Andrzeja Dudy. W ich nieoznakowanym pojeździe znaleziono ok. 30 zerwanych banerów. Zeznali, że robili to na polecenie przełożonych” – napisał na  wiceszef MSWiA, Maciej Wąsik. Internauci w komentarzach domagają się z kolei komentarza ze strony prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemieja, który zasiada na stanowisku włodarza miasta z ramienia PO. Samorządowiec nie odniósł się jeszcze do opisywanego przez Wąsika incydentu. Żadnych informacji w tej sprawie nie opublikowano również na stronie Straży Miejskiej w Wałbrzychu.

Cisza

Na 24 godziny przed otwarciem lokali wyborczych rozpoczęła się cisza wyborcza, która potrwa aż do zakończenia głosowania. Jeżeli w wyniku nadzwyczajnych okoliczności którakolwiek z obwodowych komisji wyborczych podejmie uchwałę o przedłużeniu głosowania, to automatycznie w całym kraju zostanie wydłużone obowiązywanie ciszy wyborczej.

Co jest zabronione?

Podczas ciszy wyborczej kategorycznie nie wolno prowadzić agitacji wyborczej. Oznacza to zakaz zwoływania zgromadzeń, organizowania pochodów i manifestacji, wygłaszania przemówień czy rozpowszechniania materiałów wyborczych. Nie oznacza to jednak, że z ulic znikną banery i plakaty, a wszystkie rozdane wcześniej ulotki trafią do kosza. Cisza wyborcza oznacza zakaz prowadzenia określonych działań od rozpoczęcia jej trwania.

Cisza wyborcza w internecie. Co można robić na Facebooku?

Cisza wyborcza obowiązuje także w internecie, m.in. w mediach społecznościowych jak Facebook, Twitter czy Instagram. W trakcie jej obowiązywania nie możemy zakładać grup, wydarzeń czy stron kampanii i kandydatów. Nie możemy także wyrażać w komentarzach stronniczych opinii na temat osób startujących w wyborach. Zakazane jest także udostępnianie zdjęć, faktów czy dokumentów, które mogłyby być sugestywne dla innych i wpływać na wynik głosowania. Nie można także publikować nieoficjalnych sondaży przedwyborczych czy przeprowadzanych w trakcie głosowania. W sieci obowiązują podobne zasady, jak w przypadku agitacji prowadzonych w „realu”. Nie trzeba usuwać stworzonych wcześniej materiałów związanych z wyborami. Zakaz dotyczy jedynie publikowania nowych.

Jakie kary?

Naruszenie ciszy wyborczej traktowane jest jako wykroczenie zagrożone karą grzywny. Standardowo wynosi ona od 20 do 5000 zł. W przypadku opublikowania nieoficjalnych wyników sondaży w trakcie jej trwania, grzywna może wynieść od 500 tys. zł do 1 mln zł.

Źródło: WPROST.pl / Twitter
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...