Kot otrzymał wniosek o dopisanie do listy wyborców. Nie żyje od 12 lat

Dodano:
Kot (zdj. ilustracyjne) Źródło: Pixabay / mammela
Przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych do pełnoletnich obywateli przesyłane są wnioski o dopisanie się do listy głosujących. Mieszkaniec Atlanty w rozmowie z lokalną WAGA-TV donosi jednak, że czasem odbywa się to z przesadną gorliwością. Jeden dotarł bowiem do jego... kota.

Ron Tims z Atlanty w stanie Georgia znalazł w skrzynce pocztowej wniosek o zarejestrowanie jako wyborcy Cody'ego Simsa, czyli swojego kota. Zaskoczony mężczyzna opisał wszystko w rozmowie z telewizją WAGA-TV i i zwrócił uwagę, że jego kot nie żyje już od 12 lat.

– Wspaniały kot, zarówno w domu, jak i poza nim. Kochał swoją rodzinę, kochał sąsiedztwo. Miał 18,5 roku kiedy odszedł – opowiadał. – Jest duża presja, ale jeżeli starają się zarejestrować kot, to nie jestem pewien co jeszcze chcą dopisać do listy. Nie wiem, czy nie próbują zarejestrować psów, myszy, węży – śmiał się.

Biuro Sekretarza Stanu zapewniało, że wniosek nie został wysłany przez jego urzędników, tylko zewnętrzną firmę używającą list mailingowych do zdobycia nazwisk i adresów. W komunikacie zapewniono, że podejmowane są działania mające na celu powstrzymanie wszelkiego rodzaju oszustw.

Urząd zapewniał, że nawet gdyby kot Cody nadal był żywy i stawił się w lokalu wyborczym, to i tak nie mógłby zagłosować, ponieważ nie posiada odpowiednich dokumentów. Właściciel Cody'ego zapewniał, że gdyby jego zwierzak mógł głosować, jego wyborem z pewnością byliby demoKOCI („demoCAT”).

Źródło: apnews.com; WAGA-TV
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...