Morawiecki ma plan na przebudowę rządu. Ziobro i Gowin „stawiają sprawę na ostrzu noża”

Dodano:
Część rządu Zjednoczonej Prawicy Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Spekulacje wokół rekonstrukcji trwają w najlepsze. Według informacji Onetu plany są spore, ale na drodze stanąć mogą koalicjanci PiS.

Andrzej Stankiewicz na łamach Onetu podsumował, jakie aktualne plany ma premier na rekonstrukcję rządu. Kluczowe ma być jego "odchudzenie", ponieważ aktualnie jest 20 resortów, a aż 23 ministrów (trzy osoby w randze ministra w Kancelarii Premiera plus 20 szefów resortów).

Teraz według informacji dziennikarza Morawiecki chce wprowadzić zmiany, które poskutkują zmniejszeniem liczby ministerstw, przedstawił nawet plan kierownictwu . Zlikwidowane mają być trzy resorty: Cyfryzacji, Gospodarki Morskiej i Sportu. Natomiast połączone mają być: MEN i resort nauki, Środowiska i Klimatu, a także Rozwoju i Funduszy i Polityki Regionalnej.

Rekonstrukcja rządu. Co z koalicjantami PiS?

Na drodze tym ambitnym planom mogą stanąć koalicjanci Zjednoczonej Prawicy. Likwidacja czy scalanie resortów oznacza, że Solidarna Polska i Porozumienie stracą po jednym ministerstwie.

— Ziobro i Gowin w żaden sposób nie chcą się zgodzić na oddanie po jednym resorcie. Uważają, że taka rekonstrukcja doprowadziłaby do ich marginalizacji w rządzie i koalicji. Chcą zachować po dwa ministerstwa. Sprawę stawiają na ostrzu noża — opowiadał Onetowi anonimowy rozmówca, przedstawiony jako członek rządu.

Onet opisuje przy tym, że taka postawa koalicjantów utrudnia realizację planu Morawieckiego – jeśli chciałby "odchudzić" rząd, to musiałby zrobić to kosztem ministerstw, które obsadzono ludźmi PiS.

Kto jest typowany do dymisji? Według Onetu „Morawiecki ma wolną rękę na wymianę tych ministrów, których sam polecił do rządu”. Na tej liście są: Łukasz Szumowski (Ministerstwo Zdrowia), Tadeusz Kościński (Ministerstwo Finansów), Marlena Maląg (ministerstwo pracy) i Małgorzata Jarosińska-Jedynak (Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej).

Źródło: Onet.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...