Jaka przyszłość czeka Zjednoczoną Prawicę? Patryk Jaki przedstawia receptę na zdobycie serc młodych
Patryk Jaki zastanawia się w swoim wpisie, dlaczego tak wielu młodych ludzi poparło w ostatnich wyborach Rafała Trzaskowskiego. Zdaniem europosła Solidarnej Polski „źródłem problemu jest wroga socjalizacja społeczeństwa polskiego, której rosnące wpływy są właśnie najbardziej ekspansywne w miastach”.
7 fortec „wrogiej socjalizacji”
„Opiera się ona na 7 fortecach - zabiegach związanych z rozmontowaniem naszego starego ładu moralnego, opartego o system aksjologiczny cywilizacji zachodniej z jej najważniejszym filarem - etyką chrześcijańską i starym kształtem państw narodowych oraz wstawieniem, w jej miejsce nowej ideologii lewicowej z etyką permisywną” – ocenia Jaki. „Państwa narodowe w starym kształcie wypiera społeczność międzynarodowa o wyraźnych profilach ideowych, której „wartości” są bardziej nachalne od tych kształtowanych wewnątrz kraju. To jest najważniejszy element, z którego biorą się wszystkie pochodne w postaci decyzji wyborczych” – dodaje.
Jego zdaniem ta socjalizacja opiera się na „siedmiu wektorach”. Pierwszym ma być „szantaż ambicjonalny”, czyli przypominanie „przy każdej okazji, że jeśli jesteś mądry, dobrze wykształcony, pochodzisz z miasta i czujesz się generalnie lepszy - to popierasz PO”. Drugim ma być „socjalizacja medialna”, czyli według Jakiego dominacja w mediach internetowych i społecznościowych „narzędzi wrogiej socjalizacji” o profilu liberalno-lewicowym.
Jako trzeci wektor polityk wskazuje „socjalizację z uczelni wyższych”. „Zmiany przeprowadzone przez nasz rząd, niestety, umocniły (głównie na kierunkach humanistycznych) nurty lewicowe na uczelniach” – twierdzi polityk Solidarnej Polski. Czwartym ma być „socjalizacja korporacyjna”, czyli promowanie „ideologii LGBT czy gender” przez międzynarodowe korporacje. Piątym „socjalizacja instytucjonalna”, czyli „lewicowe postulaty genderowskie” w „największych organizacjach na świecie tj. ONZ, UE”.
Szóstym elementem lewicowej socjalizacji ma być działanie organizacji pozarządowych. „Ogromne pieniądze w ramach „soft power” transferowane są przez ponadnarodowe systemy. Inwestycje w organizacje wspierające nową rewolucję moralną oraz rozmontowywanie starych więzi budowanych na sile państw narodowych. Najbardziej znane są oczywiście organizacje Sorosa, który nie ukrywa nawet tego, jaki jest cel przekazywanych przez niego środków” – ocenia Jaki. „Na pierwszy rzut oka nie są to instytucje polityczne lecz społeczne, obywatelskie czy charytatywne. Mają jednak wpływ opiniotwórczy, zasoby finansowe oraz zdolność mobilizowania zwolenników w kręgach liberalno-lewicowych” – dodaje.
Ostatnim filarem wymienionym przez Jakiego jest kultura. „To pole, na którym ciągle przegrywamy. Oczywiście, to wyjątkowo trudne zadanie, bo generalnie ludzie kultury (szczególnie masowej jak np. kinematografia), na całym świecie to w zdecydowanej większości ludzie, u których dominuje ultraliberalne podejście do kwestii obyczajowych, a już szczególnie ograniczeń wynikających z etyki chrześcijańskiej. Stąd nienawiść do prawicy, której działalność odwołuje się do tej sfery wartości” – uważa polityk Solidarnej Polski. „Tym bardziej, że najbardziej masowej narzędzia socjalizacji w tej sferze tj. Netflix, Amazon i HBO GO znane są z nachalnej promocji poprawności politycznej oraz lewicowej rewolucji moralnej” – dodaje.
„Te wszystkie elementy bardzo rozbudowanej, agresywniej, wrogiej lewicowej socjalizacji społeczeństwa, plus presja kulturowa na postępującą sekularyzację i laicyzacja, jako moda w mediach społecznościowych spowodowały zmiany, których efekty widzimy w decyzjach wyborców. Ta wroga socjalizacja zatruwa każdego roku dużą cześć Polaków, głównie młodych. Niestety, nie widzę tu tamy instytucjonalnej i przemyślanej alternatywy” – podsumował swój wywód Jaki.
Proces „Uplatfarmiania PiS-u”
Polityk uważa za bardzo istotne, żeby wszyscy wewnątrz środowiska Zjednoczonej Prawicy „ideowo (przynajmniej, jeśli chodzi o rdzeń)” byli po jednej stronie. „Problem polega na tym, że od kiedy mainstream w naszym ośrodku tworzy „nowa ekipa”, ludzie którzy chcą działaniami bronić takich wartości, jak społeczna nauka kościoła, rodzina czy w końcu reforma państwa, są wyzywani od „jakobinów”, „jastrzębi” czy w najlepszym przypadku radykałów. Wyzywają mnie i tak już nasi przeciwnicy i nie wiem, dlaczego pozwolono na to, aby również takie postawy stały się czymś normalnym w naszym obozie” – uważa europoseł Solidarnej Polski. „Dlatego osoba, która wierzy w to, że trzeba mocno bronić naszych wartości (czasem i ramionami), często przestaje czuć się komfortowo w obozie, który nazywa się Zjednoczona Prawica” – dodaje.
Jaki twierdzi, że zna „wielu wyborców i zwykłych działaczy, którzy właśnie ze względu na nurty „uplatfarmiania” naszego obozu odeszli do Konfederacji, bądź byli zdemobilizowani podczas ostatnich rywalizacji wyborczych”.
Patryk Jaki zaapelował do polityków ze swojego politycznego obozu. „Każdy w naszym środowisku powinien się zastanowić, dlaczego lewicowa ideologia podbija umysły młodych i mieszkańców miast? Czy dlatego, że ich liderzy się jej wstydzą? Czy może dlatego, że o nią bezwzględnie walczą? A potem nasz obóz musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce być „prawicą retoryczną” czy prawdziwą” – wzywa polityk Solidarnej Polski. „To dylemat, który jest obecny w naszym politycznym środowisku od 2015 roku. Mianowicie, czy wielkim wysiłkiem i siłą rzeczy z problemami, mamy reformować państwo i walczyć o naszą cywilizację? Czy na agendę wrzucić politykę „ciepłej wody w krainie 2” i uznać, że walka cywilizacyjna jest już przegrana (bo cały zachód przegrał, to my też przegrany - to niestety słyszałem już wielokrotnie w naszym obozie) i zająć się tylko „utrzymaniem sterowności państwa” wg bieżących potrzeb. A w sprawach wrażliwych, jak: sądy, media, uczelnie wyższe, kultura dogadać się z układem III RP, a wszystko domknąć koalicją z PSL(które wiadomo, że będzie przeciwko dużym reformom 3RP). Czyli „uplatformić” nasz obóz i z głowy” – pyta.
Polityk Solidarnej Polski uważa, że Polska „jako ojczyzna Jan Pawła II” ma „szczególne zobowiązanie do obrony chrześcijańskich wartości” i „to właśnie od Polski może rozpocząć się powrót do wartości w całej Europie”.
„Ja mam naprawdę silne przekonanie, że my nie musimy być kserokopiarką Europy. Polska właśnie może się wyróżnić obroną tradycyjnych wartości, do których więcej ludzi będzie ciągnąć z całego świata widząc szaleństwo lewicowej ideologii, która odbiera im np. wolność do wychowania dzieci” – twierdzi Jaki. „Polska wtedy z naszym a „niezapożyczonym” duchem, znów może odegrać swoją ważną rolę w historii. Wkrótce będziemy obchodzić 100-lecie „Bitwy Warszawskiej”, jednej z najważniejszych bitew w historii, która zmieniła losy świata. My, Polacy (nie urzędnicy z Holandii czy Luksemburga), uratowaliśmy Europę przed bolszewizmem, mimo, że niewielu dawało nam szansę. Teraz możemy uratować cywilizację europejską, stając się jej kolebką” – pisze polityk.
Co robić, aby zdobyć serca młodych i miast?
Na koniec europoseł przedstawił swoją receptę na zdobycie serc młodych i miast. „Potrzebne są zmiany w mediach, równowaga w instytucjonalnej dystrybucji prestiżu, mocne inwestycje w trzeci sektor broniący tradycyjnych wartości, walka o instytucje kultury, dokończenie reformy wymiaru sprawiedliwości i rozpoczęcie (sic!) zmian na uczelniach wyższych, do tego oferta dla młodych (mieszkania), nie dać lewicy zabrać naturalnego dla konserwatystów tematu „środowiska” i bardzo mocne (bez żadnego strachu przed pedagogiką wstydu) działanie w obszarze patriotyzmu” – uważa Jaki. „Jaka więc odpowiedź na tytułowe pytanie: dokąd idziesz? Która droga najlepsza dla Polski? Mocna droga wartości. Kultura, media, etyka chrześcijańska, trzeci sektor, reformy państwa, dbałość o środowisko, patriotyzm – przekonuje polityk. „Musimy podjąć walkę o odzyskanie ducha i polskich wartości dla naszej młodzieży. Tych polskich wartości, które 100 lat temu „nad Wisłą” zmieniły losy świata” – wzywa.