Grodzki był pytany o senatorów zakażonych koronawirusem. „W całym narodzie nastąpiło rozprężenie”

Dodano:
Tomasz Grodzki Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Trzech senatorów ma koronawirusa, a pierwszym zakażonym był Jan Filip Libicki. Te doniesienia skomentował Tomasz Grodzki, który mówił o działaniach wyższej izby parlamentu oraz jego współpracy z Sanepidem. Marszałek Senatu zapowiedział, że sam podda się testowi, opłacając go z własnych środków.

Tomasz Grodzki pojawił się we wtorkowy poranek w programie „Jeden na jeden” w TVN24. Marszałek przekazał, że ma kontakt telefoniczny z senatorami zakażonymi koronawirusem. Przypomnijmy, chodzi o Jana Filipa Libickiego, Artura Dunina oraz Ryszarda Bobera. – Dwóch jest w szpitalu, a jeden jest w zasadzie kompletnie bezobjawowy, w izolacji domowej – dodał podkreślając, że na objawy nie uskarża się ostatni z wymienionych.

„Powinni świecić przykładem”

Gość TVN24 przypomniał, że to Sanepid decyduje o skierowaniu na kwarantannę, a Senat podał już nazwiska osób, z którymi mogli mieć kontakt zakażeni. Dopytywany przekazał, że chodzi o kilkunastu senatorów oraz kilkunastu pracowników Kancelarii Senatu. – Nie każdy kontakt jest kontaktem, który niesie ryzyko zakażenia – dodał. Sam Grodzki nie miał kontaktu z zakażonymi, ponieważ przez kilka dni przebywał poza Warszawą. – Z uwagi na poczucie odpowiedzialności i Zgromadzenie Narodowe (zaplanowane na 6 sierpnia – przyp.red) wykonam test na swój koszt – zapowiedział. Marszałek wyjaśnił też, że podobnie jak obywatele, również senatorowie wzywani przez Sanepid będą mogli przetestować się bezpłatnie.

Kierujący wyższą izbą parlamentu został zapytany także o to, czy senatorowie nie zlekceważyli względów bezpieczeństwa. – Muszę tu bronić senatorów. W całym narodzie po nieodpowiedzialnych wypowiedziach, że nie trzeba brać się , nastąpiło pewne rozprężenie – zauważył Grodzki. Dodał przy tym, że senatorowie naruszyli zasady, za co „nadchodzi jakaś zapłata”. – Ludzie sprawujący wysokie funkcje państwowe powinni świecić przykładem – zaznaczył.

W trakcie wywiadu poruszono poniedziałkową wypowiedź Andrzeja Dudy, który odnosząc się do zalecenia noszenia masek stwierdził: Nie każdy może, nie każdy lubi. – Nie znam takiego, który lubi. Dla mnie maska nie jest żadnym problemem, bo ja pół życia spędziłem w masce przy stole chirurgicznym – przyznał dodając, że „słowa prezydenta ważą tonę”. – Jeśli ktoś to powie na przyjęciu u babci Zdzisi jest to wypowiedź nieodpowiedzialna. Jeśli powie to prezydent, to ludzie wyciągają błędne wnioski – podsumował.

=

Źródło: TVN24
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...