Aktywiści LGBT zatrzymali „homofobusa”, interweniowała policja. „Mogła stać się tragedia”
Ulicami Warszawy w ostatnim czasie często przemierza furgonetka z czarną plandeką. Wypisane na niej hasła dotyczą kwestii światopoglądowych, a autorzy akcji zamieścili na nim sugestie, że „lobby LGBT” chce uczyć 4-latków masturbacji, 6-latków wyrażania zgody na seks, a 9-latków pierwszych doświadczeń i orgazmu. Całości towarzyszy fraza „Stop pedofilii” sugerująca, że między pedofilią a seksualizacją występuje związek. Takiemu pojmowaniu sprawy sprzeciwiają się aktywiści LGBT, w tym Bart Staszewski.
Interweniowała policja
Staszewski poinformował na Facebooku o dwóch, następujących krótko po sobie, zatrzymaniach kontrowersyjnego pojazdu w Warszawie. „Kolejne obywatelskie zatrzymanie homofobusa w ciągu 20 minut. Policja pozwoliła uruchomić silniki samochodu kiedy byli pod nim ludzie. To skandaliczne. Mogła stać się tragedia” – czytamy we wpisie, do którego dołączono trwającą kilkadziesiąt minut relację z miejsca zdarzenia. Zdaniem aktywisty blokowanie pojazdu było wyrazem „obywatelskiego nieposłuszeństwa” w reakcji na „obrzydliwe propagandowe hasła na samochodzie”. „Pytałem kierowcę czy są w stanie nazwać »lobby LGBT« pan zwodził, milczał, udawał ze nie rozumie. Totalna błazenada i kompromitacja” – podsumował.
Na udostępnionym przez Staszewskiego filmie widać osoby, które kładły się pod samochodem oraz policjantów próbujących podjąć interwencję i przenieść uczestników zdarzenia z dala od pojazdu. W rozmowie z tvn24.pl służby potwierdziły, że do jednego z zatrzymań furgonetki przez grupę osób doszło około godz. 18:20 na rogu Marszałkowskiej i Hożej. – Grupa osób weszła na jezdnię i zablokowała przejazd samochodu dostawczego. Na miejsce przyjechała policja. Funkcjonariusze przeprowadzają z tymi osobami czynności w związku z tamowaniem i utrudnianiem ruchu – przekazał Rafał Retmaniak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.