Leszek Miller krytykuje Lewicę ws. podwyżek. „To jest żenujące tak naprawdę ”
W ciągu jednodniowego posiedzenia w piątek 14 sierpnia Sejm przyjął zgłoszony dzień wcześniej przez Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych (w jej skład wchodzą przedstawiciele PiS, KO, Lewicy oraz PSL-Kukiz'15) projekt ustawy, na mocy której przyznano podwyżki m.in. premierowi, prezydentowi, ministrom, wojewodom, ale też posłom i senatorom. Projekt zmienia sposób obliczania uposażeń osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie oraz zwiększa subwencje partyjne.
Projekt poparło 386 polityków, 33 było przeciw, a wstrzymało się 15. Nie głosowało 26 osób. Za odrzuceniem planu podwyżek zagłosowała cała Konfederacja. Pojedyncze osoby przeciwne temu planowi znalazły się także w innych ugrupowaniach. Po tym, jak przez weekend sprawa nabrzmiała, część polityków Koalicji Obywatelskiej zaczęła wyrażać żal z powodu głosowania, a niektórzy senatorowie zadeklarowali zablokowanie projektu.
Miller: To błąd opozycji
Pytany o to, czy głosowanie przez opozycję wraz z PiS-sem za podwyżkami m.in. dla posłów i senatorów było błędem, Leszek Miller odpowiedział: „Sądzę, że tak”. – Jeśli opozycja w Sejmie jest marginalizowana, nie może narzucić zmian legislacyjnych, pozostanie język sygnałów i symboli – mówił Miller. Podkreślił, że opozycja miała dwie okazje – niewzięcie udziału w zaprzysiężeniu Dudy i odcięcie się od podwyżek. – Obie te okazje byłyby myślę zaaprobowane przez wyborców, ale tak się nie stało – wskazał były premier.
– Ręczę, że gdyby w PE pojawiła się inicjatywa podwyżek, zostałaby zduszona w samym zarobku. W ogóle nie byłaby dyskutowana – stwierdził Miller. – Tu chodzi przede wszystkim o to, że olbrzymie podwyżki otrzymał cały obóz Jarosława Kaczyńskiego, który szczuje na Unię Europejską, LGBT i Polaków, którzy myślą inaczej niż PiS. Sądzę, że ten opór, który się ujawnił – mówię o głosach Polaków – dotyczy głównie tego. Nie chodzi o to, że podwyżki dostali posłowie z opozycji, ale ministrowie z PiS, jak Sasin czy Szumowski, premier Morawiecki. Jeśli daje się takim ludziom podwyżki, to samemu traci się wiarygodność – zaznaczył Miller.
Leszek Miller ocenia Lewicę
Pytany o to, czy władze Lewicy skompromitowały się, bo klub nie zagłosował jednomyślnie przeciwko podwyżkom, Miller stwierdził, że nie chce używać mocnych słów. – Straciły natomiast szansę, by odciąć się od PiS. To była szansa, by pokazać osobne stanowisko, tymczasem Lewica wpisała się w ten ekspresowy system uchwalania ustaw, który zawsze krytykowała. Zamiast wejść na mównicę i coś powiedzieć w czasie debaty, to nikt nie chciał wystąpić. To jest żenujące tak naprawdę – mówił Leszek Miller.
Jak głosowała Lewica?
Lewica nie była jednomyślna w głosowaniu nad podwyżkami dla polityków. Podwyżki poparło 39 jej posłów z SLD i Wiosny. Przeciw projektowi zagłosowali przedstawiciele partii Razem: Magdalena Biejat, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Daria Gosek-Popiołek, Maciej Konieczny, Paulina Matysiak, Adrian Zandberg i Marcelina Zawisza. Wstrzymała się Wanda Nowicka, nie głosowały Monika Falej i Hanna Gill-Piątek.