Aresztowano szefa brytyjskiej partii KORWiN. „Nie ma zgody dla rasistów czy homofobów”
Informację o aresztowaniu Grygowskiego jako jeden z pierwszy podał Tomasz Sommer, redaktor „Najwyższego Czasu!”. „Szef Konfederacji w Wielkiej Brytanii trafił do aresztu na 16 godzin za to, że... pobiło go LGBT. Sam wezwał policję i wskazał sprawców, po czym został oskarżony o homofobię i zatrzymany. Grożą mu 2 lata” – napisał.
Do sieci szybko jednak trafiły zdjęcia z zatrzymania, na których nie widać śladów pobicia. Aktywistka Justyna Maje wyjaśniała, że Polaka zatrzymano z powodu „hate crime”. Grygowski miał zakłócać demonstrację solidarności z osobami LGBT, prowadzoną przed ambasadą RP w Londynie. Maje podkreśla, że przez długi czas wykrzykiwał homofobiczne hasła, które w Wielkiej Brytanii podlegają karze. Inni komentujący dodawali, że towarzyszące mu osoby prowokowały i atakowały uczestników protestu.
Relacja Grygowskiego
Jak sytuację opisywał sam Grygowski? „Tak właśnie wyględa sprawiedliwość w krajach postępackiego zachodu! Zaatakowano mnie. Nawet sprawcom założono kajdanki. Jednak wystarczyło oskarżyć mnie o jakaś tam fobię, żebym to był aresztowany, a napastnicy poszli wolno” – twierdził (pisownia oryginalna). O rzekomym pobiciu pisał też poseł Janusz Korwin-Mikke, szef polskiej partii KORWiN. „I pomyśleć, że Anglia była kiedyś krajem WOLNOŚCI i PRAWA!” – grzmiał.
Heban do Korwin-Mikkego: Nigdy tego nie zrozumiesz, bo tkwisz w średniowieczu
„Wykrzykiwał homofobiczne hasła wobec niewinnych ludzi, więc został zwinięty. Widzisz, homofobie, to nie jest żaden zamordyzm tylko demokratyczny standard. Nie ma zgody dla rasistów czy homofobów naprzykrzających się ludziom. Nigdy tego nie zrozumiesz, bo tkwisz w średniowieczu” – pisała do Korwin-Mikkego aktywistka Maja Heban.