Mazowsze. Niebezpieczny incydent w parku wodnym. 11-latek trafił do szpitala
Do wypadku doszło w sobotę 22 sierpnia w nowym kompleksie rozrywkowo-wypoczynkowym w Zalesiu Górnym na Mazowszu. Z relacji świadków wynika, że w pewnej chwili 11-letni chłopiec został wciągnięty pod wodę. Na pomoc dziecku ruszyło kilka osób w tym ratownicy, którzy strzegli bezpieczeństwa w obiekcie. Na miejsce zostało także wezwane pogotowie. – Chłopiec bawił się tak, jak wiele osób w tym miejscu. W pewnym momencie dosłownie zassało go pod wodę Jakaś kobieta podniosła alarm. Pięć może siedem osób tego chłopca trzymało i próbowało wyciągać. Zacząłem krzyczeć, żeby ktoś mi dał rurkę, bo tyle brakowało, żeby ten chłopiec złapał powietrze – powiedział w rozmowie z TVN Warszawa mężczyzna, który również przebywał w tym czasie na basenie.
Jak się okazuje, akcja uwalniania chłopca trwała kilka minut. – Dostaliśmy zgłoszenie, że noga dziecka, które pływało w jednej z niecek basenowych, utknęła prawdopodobnie w odpływie filtrów lub pompy. Na miejsce zostały wysłane dwa zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie. Finalnie okazało się, że niecka basenu była wyłożona folią brezentową, w której utknęła noga dziecka, a folia została zassana przez pompę – poinformował młodszy brygadier Łukasz Darmofalski, rzecznik Komendanta Powiatowego PSP w Piasecznie.
11-latek trafił do szpitala. W sprawie jest prowadzone postępowanie. – Trzeba ustalić, w jaki sposób noga chłopca utknęła w kratce, czy sam ją tam włożył, czy może została ona wessana, czy w tym miejscu powinna być kratka, a może innego rodzaju zabezpieczenie. Powołani zostali biegli – przekazał Jarosław Sawicki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
„Nie da się wszystkiego przewidzieć”
– Dołożyliśmy dodatkowe zabezpieczenia między innymi na zjeżdżalniach. Na terenie całego obiektu wywieszone są plakietki z informacjami, że nie można biegać. Nasi ratownicy cały czas zwracają uwagę, że nie można skakać do basenu. Naprawdę wykonują kawał dobrej roboty. Po takiej sytuacji trzeba pomyśleć, jak to lepiej zabezpieczyć. Ale niestety wszystkich sytuacji nie da się przewidzieć – powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 właściciel obiektu dodając, że park wodny został całkowicie wyłączony z użytkowania.