Korwin-Mikke mówił o „ogromnej liczbie onanistów”, a później uciął drzemkę. Wszystko w programie na żywo
Poniedziałkową „Debatę Dnia” na antenie Polsat News zdominowały kwestie światopoglądowe. Goście Agnieszki Gozdyry komentowali m.in. wypowiedzi byłego już łódzkiego kuratora oświaty, który kilka dni temu mówił o „wirusie LGBT” groźniejszym niż COVID-19. Zdaniem Janusza Korwina-Mikke „nikt nie mówi, że ci ludzie (społeczność LGBT – przyp. red.) są wirusami”. – Są nośnikami wirusa LGBT – dodał.
„Związek z własną ręką”
Poseł Konfederacji wskazał, że „zaraza LGBT nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem”. – Ci ludzie złamali podstawowe prawo, że się nie mówi, co się robi w łóżku – podkreślił. Prowadząca rozmowę Gozdyra zauważyła, że polityk sam w przeszłości chwalił się swoimi łóżkowymi podbojami, a ma pretensje do innych, że poruszają podobne tematy.
Zdaniem posła Konfederacji przedstawiciele środowiska LGBT mówią wyłącznie o „sprawach łóżkowych”. – Skoro mówią: „ja jestem onanistą, zoofilem czy lesbijką” to jest to sprawa łóżkowa. Mamy w Polsce ogromną liczbę onanistów, ale ponieważ nie robią tego publicznie, nie robią zgromadzeń i nie domagają się uznania związku z własną ręką za małżeństwo... – kontynuował Korwin-Mikke, a jego wywiad przerwała dziennikarka oceniając, że polityk „mówi rzeczy obsceniczne”.
Uwagę widzów przykuła nie tylko kontrowersyjna wypowiedź polityka, z którą nie zgodziła się Gozdyra, ale przede wszystkim zachowanie posła. Gdy na pytania prowadzącej odpowiadała Katarzyna Lubnauer, Korwin-Mikke zamknął oczy i odchylił się na oparcie kanapy sugerując, że zamierza uciąć sobie krótką drzemkę. Ta sytuacja trwała przez dłuższy czas, a gdy była szefowa Nowoczesnej kontynuowała swoją odpowiedź, poseł Konfederacji „odpoczywał”. Incydent widać na nagraniu zamieszczonym przez redakcję polsatnews.pl, od mniej więcej 52. minuty. Podobna sytuacja miała miejsce także w trakcie wypowiedzi Władysława Bartoszewskiego.