Suwałki. Kasjerka ma zapłacić karę, bo nie obsłużyła klientki bez maseczki
Sąd Rejonowy w Suwałkach stwierdził, że kasjerka nie miała prawa odmówić klientce możliwości dokonania zakupów. Nie pomogło tłumaczenie oskarżonej, która miała kilkukrotnie prosić kobietę o zasłonięcie twarzy i wyjaśniała swoją stanowczość troską o zdrowie własne i innych kupujących. Twierdziła, iż w czasie pandemii brak maseczki stanowił podstawę do odmowy obsłużenia klientki.
Do zdarzenia doszło w lipcu, w centrum Suwałk. Kupująca, której odmówiono obsługi, początkowo zadzwoniła na policję. Gdy dowiedziała się, że nikt nie przyjedzie na miejsce, sama poszła złożyć skargę na komendzie. Dopiero tam funkcjonariusze skierowali do sądu wniosek o ukaranie ekspedientki, co sąd uczynił wyrokiem nakazowym.
Art. 135 Kodeksu wykroczeń
Ekspedientce zarzucono złamanie art. 135 Kodeksu wykroczeń. Przepis ów głosi: „Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny”.
Eksperci zwracają uwagę, że uwydatnił się w tym miejscu problem zgłaszany przed kilkoma miesiącami, czyli brak odpowiednich przepisów, które posłowie mogli wprowadzić w ramach którejś z ustaw antycovidowych. Jednocześnie jednak podkreśla się, iż sąd mógłby zwrócić uwagę na zapis o „uzasadnionej przyczynie” i niewykluczone, że w tej samej sprawie w innych miastach mogłaby zapaść inna decyzja.