Poseł Lewicy zakpił z żony wiceministra. Ten zaatakował: Nie myślałeś, by zostać sowieckim pachołkiem?

Dodano:
Adam Andruszkiewicz i Maciej Gdula Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS / Stanislaw Krzywy
Kamila Andruszkiewicz już nie szefuje Fundacji ARP, ale w piątek rano jeszcze pełniła tę funkcję. Z intratnego stanowiska i całej sytuacji żartował Maciej Gdula, a do obrony żony ruszył wiceminister Adam Andruszkiewicz.

W ostatnich tygodniach było głośno o Kamili Andruszkiewicz, żonie Adama Andruszkiewicza, wiceministra cyfryzacji. Niedawno okazało się, że została nominowana na prezeskę Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu i mogła liczyć na spore wynagrodzenie – media donosiły o blisko 175 tys. zł. Nieznane były też kulisy powołania Andruszkiewicz, rusycystki, na to stanowisko.

Po małej burzy Kamila Andruszkiewicz zrezygnowała ze stanowiska 4 września 2020 roku. Jak informowała żona wiceministra, zrobiła to „z troski o dobre imię fundacji”.

Andruszkiewicz kontra Gdula. „Nie myślałeś, by zostać sowieckim pachołkiem?”

Jeszcze przed rezygnacją Kamili Andruszkiewicz, gdy krytykowano obsadzenie intratnej posady przez żonę wiceministra, poseł Lewicy Maciej Gdula kpił z tej sytuacji. Nawiązywał do krążącego po sieci powiedzonka, by „rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady”. W wydaniu Gduli brzmiało to tak:

Nie mieliście kiedyś takich myśli, żeby rzucić to wszystko i zostać prezeską Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu jak Kamila Andruszkiewicz?

Już po rezygnacji (informacje na jej temat pojawiły się w piątek około godz. 14) w „obronę” żony zaangażował się Adam Andruszkiewicz. Polityk odpowiedział Gduli:

A nie myślałeś, żeby rzucić to wszystko, cofnąć się w czasie i zostać sowieckim pachołkiem?

Maciej Gdula nie zostawił sprawy, pisząc, że myśli o przyszłości, w której PiS jest odsuwane od władzy i „wszyscy Andruszkiewicze będą już trzymani z dala od państwowych synekur”.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...