Kaczyński skomentował sądowy zakaz publikacji o Bońku: To przebija komunistyczną cenzurę
Sąd Okręgowy w Warszawie w ramach zabezpieczenia zdecydował się nałożyć na Piotra Nisztora i „Gazetę Polską” zakaz publikacji prasowych, dotyczących Zbigniewa Bońka. Chodzi o kilka konkretnych tez, które przewijały się w artykułach Nisztora: głównie zarzuty o niegospodarność oraz rzekome powiązania prezesa PZPN z agentami komunistycznych służb. Boniek wielokrotnie podkreślał, że wspomniane zarzuty są nieprawdziwe, zmanipulowane i niepoparte wiarygodnymi źródłami. Przypomniał, że wspomniane zabezpieczenie ma chronić go w trakcie długotrwałego procesu, który wytoczył w obronie swojego dobrego imienia.
Sakiewicz: Próba ocenzurowania i zablokowania tego tekstu
Decyzję sądu skomentował już redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz. – To przykład drastyczny i całkowicie kompromitujący. Moim zdaniem jest to próba ocenzurowania i zablokowania tego tekstu. W naszym kraju istnieje potężne zagrożenie wolności słowa tworzone przez wymiar sprawiedliwości. Tak daleko idącej cenzury prewencyjnej nigdy wcześniej w historii nie było – grzmiał.
Kaczyński: Ta decyzja jest wręcz niebywała
Po kilku dniach swoje zdanie na ten temat na portalu Niezalezna.pl przedstawił także prezes PiS, Jarosław Kaczyński. – To w pewnych aspektach przebija komunistyczną cenzurę. Ta decyzja jest wręcz niebywała, sprzeczna z konstytucją i ze zdrowym rozsądkiem. Trudno nie odnieść wrażenia, że sąd decydując tak, a nie inaczej, wysługuje się jakimś interesom. Nie wiem jakim, ale przecież każdy, kto uczciwie spojrzy na tą sprawę, widzi, iż nie o przestrzeganie prawa w niej chodziło, a o jakieś inne względy – mówił.
Kaczyński: Trzeba z całą mocą protestować
– Szef PZPN został potraktowany jako osoba korzystająca z jakichś niebywałych przywilejów, jakby był obywatelem, któremu należą się specjalne prawa i specjalne traktowanie – dodawał Kaczyński. – Mamy do czynienia ze sprawą wymagającą reakcji i niebezpieczną dla wolności słowa w Polsce. Trzeba z całą mocą protestować wobec takich praktyk, bo one z demokracją nie mają nic wspólnego. Ta sprawa jest jeszcze jednym argumentem za koniecznością głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości. I to w wymiarze instytucjonalno-organizacyjnym, ale i personalnym – podkreślał prezes partii rządzącej.
Ze słowami o specjalnym traktowaniu nie zgodził się dziennikarz Kamil Dziubka, który przypomniał Kaczyńskiemu, że podobne decyzje sądów zapadały już wcześniej. Wówczas jednak prezes PiS nie protestował.