„Nie było mi lekko. Trzy razy się wieszałem”. Tomasz Komenda w szczerym wyznaniu

Dodano:
Tomasz Komenda Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Historia Tomasza Komendy wstrząsnęła Polską. Mężczyzna w wywiadzie dla Magazynu WP opisał, z jakimi problemami zmaga się na co dzień. Zaznaczył także, że wiele zmieniło się w jego życiu prywatnym.

– Tamte osiemnaście lat to już historia. Tego już nie ma. Jestem innym człowiekiem niż ten, którego zamknięto. Wtedy miałem 23 lata. Teraz mam 44. Patrzę na życie w zupełnie inny sposób, nie tylko przez odsiadkę – powiedział Tomasz Komenda w wywiadzie dla Magazynu WP. Mężczyzna, który przez 18 lat odsiadywał wyrok za zbrodnię, której nie popełnił, zaznaczył, że po opuszczeniu więzienia wiele się zmieniło w jego życiu prywatnym – zostanie ojcem, a także oświadczył się swojej partnerce.

Tomasz Komenda mówił także o negatywnym kierunku, w którym zmierzał świat przez te wszystkie lata, które spędził w odosobnieniu. – Na pewno jest inaczej niż w 2000 roku, kiedy zostałem aresztowany. Teraz całkowicie liczy się pieniądz. Nie ma szacunku do drugiego człowieka, co mnie najbardziej boli, bo ja pamiętam, jak był – powiedział mężczyzna.

Tomasz Komenda: Cały czas jestem nalepką

Tomasz Komenda w rozmowie z Arturem Zaborskim opisał także, że ze względu na swoją historię był wykorzystywany przez pracodawcę. – Jestem dwa i pół roku na wolności i cały czas jestem nalepką. Pracowałem na myjni samochodowej. Prosiłem pracodawcę, żebym nie był wizytówką tego miejsca. Ale dla niego liczył się zysk, a nie to, jak ja się czuję, więc się zwolniłem. To nie pierwszy raz, kiedy tak próbowano mnie wykorzystać. Tak jest od pierwszego dnia na wolności – powiedział i dodał, że na myjnię ściągały tłumy. – I jak się okazało, że przyciągam klientów, to nie wolno mi było zejść ze stanowiska, nawet żeby iść do łazienki. Musiałem się pytać pana kierownika, czy mogę zjeść śniadanie, zrobić sobie kawę, zapalić papierosa. Nic mi nie było wolno – relacjonował dalej Tomasz Komenda.

Tomasz Komenda w szczerym wyznaniu: Nie było mi lekko

Artur Zaborski zapytał Tomasza Komendę, czy wierzy w resocjalizację w więzieniu. – Żartuje pan? Za kratami nie ma dobrych ludzi. Samo zło tam jest. Tyle przemocy się tam widziało... Jak ja oglądam w telewizji, że więzień się nawraca, to przełączam na inny kanał, bo to bzdury są – stwierdził mężczyzna. Tomasz Komenda przyznał, że gdy trwał jego koszmar, to „rodzina trzymała go przy życiu”. – Nie było mi lekko. Trzy razy się wieszałem. Za każdym razem mnie odcinano. Ale widocznie tak miało być, żebym udowodnił swoją niewinność. Bo jakbym leżał dwa metry pod ziemią, to bym odszedł jako skazany, winny, który nie wytrzymał napięcia i odebrał sobie życie – powiedział Tomasz Komenda.

Źródło: Wirtualna Polska
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...