Przemysław Czarnek może zastąpić Zbigniewa Ziobrę. Wsławił się kontrowersyjnymi wypowiedziami o LGBT

Dodano:
Przemysław Czarnek Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Jeżeli kryzys w Zjednoczonej Prawicy doprowadzi do opuszczenia rządu przez Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry, nowym ministrem sprawiedliwości może zostać Przemysław Czarnek. Kim jest poseł PiS, który zasłynął z krytycznych wypowiedzi wobec środowiska LGBT?

Jak Wprost informował już w sobotę, nowym ministrem sprawiedliwości może zostać Przemysław Czarnek. Od dwóch dni nazwisko posła przewija się na giełdzie nazwisk w kontekście ewentualnego zerwania koalicji z Solidarną Polską. Media informują, że decyzja już zapadła.

– Jeśli partia rządząca, której jestem członkiem, proponowałaby mi stanowisko ministra, zgodne z moimi kompetencjami, to byłaby propozycja, którą koniecznie trzeba byłoby rozważyć. Już sama propozycja byłaby dla mnie zaszczytem – tak Czarnek skomentował ewentualną propozycję w rozmowie z „Wprost”.

Kim jest Przemysław Czarnek?

W latach 2015 – 2019 Przemysław Czarnek pełnił funkcję wojewody lubelskiego. Od 2019 roku jest posłem. W wyborach otrzymał 87 343 głosy, co było najwyższym indywidualnym wynikiem w okręgu.

W parlamencie Czarnek zasiada w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Pełni w niej rolę zastępcy przewodniczącego.

Przemysław Czarnek naukowo jest związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. W 2001 roku skończył studia prawnicze na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji. W 2006 uzyskał stopień doktora nauk prawnych na podstawie pracy pt. „Zasady państwa prawnego i sprawiedliwości społecznej w praktyce ustrojowej III Rzeczypospolitej Polskiej”. W 2015 habilitował się w oparciu o dorobek naukowy i rozprawę zatytułowaną „Wolność gospodarcza. Pierwszy filar społecznej gospodarki rynkowej”.

W Katedrze Prawa Konstytucyjnego KUL został zatrudniony w 2003 roku. W 2020 roku objął stanowisko profesorskie, które ma pełnić od 1 października 2020 roku. „Widzę i słyszę, że informacja ta wywołała duże poruszenie w kręgach lewicowo-lewackich, które wnosiły o wyrzucenie mnie z KUL. A tu taka niemiła niespodzianka. Uspokajam i wyjaśniam: jak się pracuje, pisze, publikuje, to się awansuje. Żadna sensacja” – tak komentował decyzję sam zainteresowany na początku września.

Kontrowersyjne wypowiedzi o LGBT

Przemysław Czarnek we wrześniu 2018 roku opublikował film na swoim kanale w serwisie YouTube, w którym komentował I Marsz Równości w Lublinie, stwierdzając w nim m.in., że takie inicjatywy służą promocji „zboczeń, dewiacji, wynaturzeń”.

Za swoje słowa został pozwany przez organizatora marszu, znanego aktywistę LGBT Bartosza Staszewskiego. Ostatecznie doszło do ugody i umorzenia postepowania, a Czarnek przeprosił wszystkich urażonych swoimi słowami, które jego zdaniem zostały źle zrozumiane. Jednak niedługo później opublikował następny film, w którym podkreślał, że pozostaje „przeciwnikiem promocji zboczeń, dewiacji i wynaturzeń a zwolennikiem promocji małżeństwa opartego na związku kobiety i mężczyzny”. W takiej sytuacji Staszewski zaskarżył decyzję o umorzeniu, ale sąd wyższej instancji nie przychylił się do argumentacji aktywisty.

„Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym”

W czerwcu 2020 r. w programie „Studio Polska” Przemysław Czarnek wypowiadał się na temat LGBT. – Ideologia LGBT to co innego, niż homoseksualiści, biseksualiści, transwestyci, czy inni tam jeszcze queer, czyli dziwacy. To są ludzie. Pogubieni oczywiście w swojej seksualności i życiu, jednocześnie chorzy z nienawiści do ludzi heteroseksualnych, do tradycji i chrześcijaństwa, ale to jest inna rzecz. Ale ludzie, nikt im człowieczeństwa nie odmawia – twierdził Czarnek. – Natomiast LGBT to jest ideologia, która fałszuje rzeczywistość, wprowadza totalny relatywizm i próbuje zrównać dobro ze złem – kontynuował.

Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości – apelował Czarnek. – Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją – dodał.

Później Czarnek tłumaczył swoją własną wypowiedź o „ideologii LGBT”, która wzbudziła kontrowersje. – Ja tymczasem pokazałem zdjęcie, które zrobiliśmy w Los Angeles w ub.r., gdzie przebywaliśmy na zaproszenie Polonii. Na zdjęciu widać wyraźnie obrzydliwe sceny z centrum tego miasta – człowiek roznegliżowany, z widocznymi genitaliami, popija drinka w barze gejowskim na ulicy. I stwierdziłem, że to nie są ludzie normalni – opisał poseł Przemysław Czarnek w rozmowie z Onetem.

Tęczowe flagi

W sierpniu 2020 r, Czarnek odniósł się również do LGBT w kontekście IX Marszu Powstania Warszawskiego, na którego trasie pojawiły się w kilku miejscach tęczowe flagi. Poseł stwierdził, że „to jest rzecz znana na Zachodzie od kilkudziesięciu lat”. Polityk nazwał to „pochodem neomarksizmu i LGBT przez świat”. Stwierdził, że pochód ten nie został zatrzymany w wielu miejscach Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych czy Kanady. – Można powiedzieć, że tam wojna o cywilizację łacińską została przegrana albo jest ku przegranej, natomiast my jesteśmy jeszcze na takim etapie, gdzie możemy absolutnie powstrzymać ten pochód zła, bo to jest zło w czystej postaci – powiedział.

Tęczową flagę Czarnek nazwał „flagą neomarksizmu, czyli nurtu kompletnie antyboskiego, dechrystianizującego Europę”. Ocenił, że zawieszenie jej na pomniku Jezusa Chrystusa przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie to „bluźnierstwo i gest wymierzony w Pana Boga”. – Jeżeli ktoś zamachuje się na figury, symbole wiary chrześcijańskiej, które służą do tego, żeby przypominać, że Bóg jest wszędzie i mamy Go czcić oraz miłować, to znaczy, że występuje przeciwko Panu Bogu. To jest bluźnierstwo przeciwko chrześcijaństwu i Bogu. Niezwracanie na to uwagi, przymykanie na to oczu, mówienie „zostawmy to, zdejmą flagę i sobie pójdą. Nie patrzmy na nich, bo jak będziemy na nich patrzeć, to tylko im będzie to się podobało”, to jest to droga do przegranej – podsumował.

Zawiadomienie do prokuratury ws. Biedronia

W poniedziałek 14 września ukazała się depesza Agencji Reutera, w której pojawiły się wypowiedzi polskiego europarlamentarzysty, Roberta Biedronia na temat „dehumanizacji” przez polskie władze osób ze środowiska LGBT+. – Prezydent RP dehumanizował osoby LGBT i mówił, że „nie są ludźmi” – podkreślał Robert Biedroń. – Pamiętam z podręczników szkolnych, jak Żydzi przed drugą wojną światową byli dehumanizowani, byli nazywani „nieludźmi” i w mojej ocenie to przypomina tamte czasy – dodał.

Na te słowa odpowiedział poseł Czarnek. – Są już gminy, które pozywają za szkalowanie i wieszanie tabliczek niezgodnych z rzeczywistością – mówiłna antenie Polskiego Radia 24 odnosząc się do akcji przykręcania przez aktywistów LGBT tabliczek „strefa wolna od LGBT” w gminach, które przyjęły uchwały przeciwko „ideologii LGBT”.

Czarnek ostro skrytykował słowa Biedronia. – To co zrobił Robert Biedroń, to podstawa do natychmiastowego działania - prokuratura w Polsce musi podnieść natychmiastowe działania - zaatakował wprost najwyższy konstytucyjny organ państwa. Złożyłem już zawiadomienie do prokuratury – poinformował poseł PiS.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...