Nowy ambasador Niemiec przywitany kontrowersyjnymi plakatami. „Reparationen machen frei”

Dodano:
Na ulicach Warszawy pojawiły się kontrowersyjne plakaty witające nowego ambasadora Niemiec w Polsce i wzywające do zapłaty reparacji wojennych. W sieci ich zdjęcia opublikował niemiecki dziennikarz Philipp Fritz. Głos na Twitterze zabrał też autor plakatów Wojciech Korkuć, który zaczął obrażać Fritza niewybrednymi komentarzami.

15 września Arndt Freytag von Loringhoven, nowy ambasador Niemiec w Polsce oficjalnie zaczął pełnić swoją dyplomatyczną misję w Warszawie. Na zgodę polskich władz na przyjazd do Polski Freytag von Loringhoven czekał kilka miesięcy. Dziś ambasador udzielił pierwszego wywiadu po objęciu dyplomatycznej placówki.

Z okazji przyjazdu ambasadora Niemiec do Polski na ulicach Warszawy po raz kolejny pojawiły się kontrowersyjne plakaty wzywające do wypłacania przez Niemcy reparacji wojennych. Na plakatach widoczni są niemieccy żołnierze na tle płonącej stolicy, a wokół umieszczone są hasła „Witamy nowego ambasadora Niemiec w Warszawie. Niemcy zamordowali miliony Polaków i zniszczyli Polskę. Niemcy musicie za to zapłacić”. Na innym plakacie jest skierowany do kanclerz Angeli Merkel napis „Zapłać za zniszczenie Warszawy”, a nad nim uformowany w kształt znaku z bramy wejściowej Auschwitz napis „Reparationen machen frei”.

Zdjęcia plakatów zamieścił na Twitterze niemiecki dziennikarz Philipp Fritz, nie kryjąc swojego oburzenia. Fritz zwrócił też uwagę, że plakaty wiszą tuż obok plakatów zapraszających na... imprezę z okazji Oktoberfest.

Autorem plakatów jest Wojciech Korkuć, a jedną z organizacji stojących za ich powstaniem jest Fundacja Reduta Dobrego Imienia. Tego typu plakaty są regularnie rozlepiane w Warszawie od paru lat.

Autor plakatów atakuje niemieckiego dziennikarza

Wojciech Korkuć, autor kontrowersyjnych plakatów ostro promuje je na swoim Twitterze i w pogardliwych słowach powtarza tezy zawarte na samych plakatach. „Od szkopów trzeba się domagać sprawiedliwości... aż do skutku!!!” – pisze.

Korkuć został też zablokowany na Twitterze przez Fritza, na co odpowiedział serią wpisów: „Jestem w stanie sobie wyobrazić, że w 1940 za ten plakat przez donos Philippa Fritza już bym był w transporcie do Auschwitz. Fritz to zawsze Fryc”..., czy „Dziś mnie tylko zablokował....ale w 1940 posłał by mnie do gazu... ta sama niemiecka brunatna krew!”.

Zamieścił też zdjęcie zerwanego plakatu z podpisem „warszawskim volksdeutschom plakaty już przeszkadzają... Nazi raus!”.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...